Rosjanie mając wyraźny problem z uzyskaniem przewagi nad ukraińskim wojskiem wciąż ostrzeliwują cywilne cele i nie tylko w strefie przyfrontowej. Ubiegłotygodniowy barbarzyński atak na Winnicę położonej z dala od bezpośrednich walk, zabicie 24 osób i ranienie 68 (4 osoby znajdują się w stanie krytycznym) to działanie typowo terrorystyczne. Rosja wykorzystała do tego ataku rakiety Kalibr wystrzelone z okrętów podwodnych na Morzu Czarnym. Gdyby nie ukraińska obrona przeciwlotnicza kolejne dwie rakiety uderzyłyby w Winnicę, miasto liczące ponad 370 000 mieszkańców. Rosjanie kilka razy zmieniali wersję dlaczego dokonali tego ataku. Rosyjska propaganda twierdziła, że dzięki uderzeniu „zniszczono grupę nacjonalistów”, później twierdzono, że zniszczono skład amunicji, a ostatnie komunikaty rosyjskiego ministerstwa obrony ogłosiły zniszczenie kierownictwa sił powietrznych Ukrainy. Prawda jest taka, że ofiarami byli cywile, w tym kobiety i dzieci. Być może Rosjanom udaje się czasem też zniszczyć cele wojskowe, ale by to uzyskać nie mają oporów by zabijać cywilów. W jednym z ukraińskich miast oglądałem zbombardowaną fabrykę, która być może miała też znaczenie wojskowe, ale jednocześnie wokół niej widziałem zniszczone rosyjskimi rakietami nowe bloki, w których zginęli cywile. Może te pociski przypadkowo uderzyły w mieszkalne budynki. Może, ale i tak nie można uznać, że taka po prostu jest cena wojny. To są skutki pobłażania terroryście Putinowi.
Swoją drogą pamiętacie Państwo taką austriacką minister spraw zagranicznych Karin Kneissl, która na swoim weselu tańczyła z Putinem? Działo się to w 2018 roku, gdy świat nie powinien mieć już złudzeń co do zbrodniczego charakteru rządów Kremla. A jednak jak widać nie przeszkadzało to przedstawicielom unijnych elit imprezować z krwawym dyktatorem. Kneissl ostatnimi dniami uciekła z rodzinnej Austrii ale pewnie na jej koncie jest wystarczająco dużo środków by cieszyć się życiem i korzystać z profitów bycia lobbystą Putina. W tym kontekście już nawet nie chce się pisać o Schroederze, otoczeniu Mogherini i wielu innych.
Ciekaw jestem, kiedy wyjdzie na jaw ile pieniędzy na konta rożnych europejskich polityków wpłynęło za promowanie polityki klimatycznej, zamykanie elektrowni i uzależnianie się od rosyjskiego gazu (jakże bardzo ekologicznie pozyskiwanego). Kraj, który tak zmuszał inne państwa do rezygnacji z tradycyjnych surowców właśnie pierwszy ogłasza, że powraca do energetyki węglowej! Chodzi oczywiście o czyste ekologicznie Niemcy, które najpierw przez swoje gazowe interesy z Rosją de facto pozwoliły na rosyjski atak na Ukrainę, doprowadziły do sytuacji, w której Rosja na gazie mogła zarobić pieniądze na prowadzenie wojny, a teraz ogłasza, że 16 elektrowni wykorzystujących paliwa kopalniane przywróci do działania, a kolejnych 11 będzie miało przedłużony czas eksploatacji. Cóż, zapewne Berlin nie musi się obawiać kar Unii Europejskiej, bo przecież niemiecki dwutlenek węgla nie powoduje efektu cieplarnianego. Oczywiście dla środowiska neutralne są też rosyjskie rakiety, bomby, czołgi, samoloty i miny.
Niemców bardziej przeraża wizja nieogrzewanych zimą domów niż tysiące niewinnych ofiar na Ukrainie.
Chwilę przed atakiem na Winnicę pani Iryna nagrała na telefon swoją córeczkę czteroletnią Lizę: „Zajączku, dokąd my teraz idziemy?” – pyta mama idąca z dziewczynką na zajęcia do logopedy. Nigdy tam nie dotarły, a kolejne zdjęcie martwej dziewczynki leżącej przy przewróconym wózku poznał cały świat. Putina stać, na to, by z podwodnego okrętu na Morzu Czarnym wystrzelić śmiercionośne rakiety, których ofiarami stają się małe dzieci i kobiety. Niestety Putin wciąż nie musi martwić się o pieniądze, czy swój wizerunek. On dobrze wie, że świat nie uzna go za terrorystę nawet gdy bestialsko morduje cywili. Chyba że Niemcy się zdenerwują, że mają zimno w swoich domach.
Paweł Bobołowicz
Fot. Twitter / nexta_tv