Analiza treści mediów serbskich w okresie po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji rosyjskiej na Ukrainę w lutym 2022 r. pozwala na stwierdzenie, że z uwagi na obecne w przestrzeni informacyjnej narracje życzliwe wobec Rosji lub otwarcie prorosyjskie, przekaz medialny kierowany do serbskiego społeczeństwa przynajmniej częściowo odbiega od tego, co można zobaczyć w prasie i telewizji większości państw europejskich, gdzie wyraźnie wskazuje się na niesprowokowany, agresywny i bezprawny charakter działań Rosji wobec Ukrainy. Powyższa specyfika została dostrzeżona przez Komisję Europejską, która stwierdziła w październiku 2022 r., że „[…] część mediów serbskich była zaangażowana w otwartą i prorosyjską kampanię dezinformacji”.
Opinia ta znajduje potwierdzenie w badaniach, przeprowadzonych przez dziennikarzy serbskich, zajmujących się zjawiskiem dezinformacji medialnej. Przeprowadzona przez nich analiza objęła 4 tys. artykułów dotyczących wojny na terytorium Ukrainy, które pojawiły się w wybranych, popularnych gazetach serbskich w okresie od lutego do lipca 2022 r. Wskutek badania 61% tekstów określono mianem neutralnych (tj. takich, których autorzy „nie opowiedzieli się po żadnej ze stron”), zaś 39% artykułów uznano za stronnicze i subiektywne. W tej drugiej grupie dominowały publikacje, prezentujące przekaz prorosyjski, antyzachodni i antyukraiński (66%) i było ich ponad dwa razy więcej, niż artykułów wyrażających stanowisko antyrosyjskie, prozachodnie i proukraińskie (26%).
Dominujący przekaz medialny: od narracji neutralnej do prorosyjskiej
Istnieje szereg argumentów, by stwierdzić, że polityka deklarowanej – a według niektórych opinii: dwuznacznej – neutralności władz Serbii w odniesieniu do agresji rosyjskiej na Ukrainę znajduje odzwierciedlenie w treści przekazu informacyjnego, prezentowanego przez serbskich nadawców publicznych. Przekaz ten można bowiem uznać za deskryptywny, wyważony, faktograficzny, mniej lub bardziej symetryczny oraz wspecyficzny sposóbneutralny. Przedstawia on bowiem stanowiska obu stron oraz różne – nie zawsze obiektywne i uzasadnione – opinie i narracje nt. obecnej wojny, nierzadko jednak pozbawiony jest pogłębionej refleksji nt. oczywistego, bezprawnego charakteru agresji rosyjskiej oraz zbrodni wojennych armii FR na Ukrainie.
Z kolei treści prezentowane przez prorządowe, popularne media prywatne, kształtujące przekaz informacyjny, docierający każdego dnia do wielu mieszkańców Serbii, można uznać za wyraźnie selektywne, sprzyjające narracjom rosyjskim lub otwarcie prorosyjskie. Relacjonując wydarzenia na Ukrainie media te nierzadko prezentują zatem zmanipulowane i nieprawdziwe – a czasem także w oczywisty sposób absurdalne – twierdzenia strony rosyjskiej. „Zaprzyjaźnione” z władzą media popularne relacjonują temat agresji Rosji na Ukrainę najczęściej w sposób nieobiektywny, odpowiadający jednak bieżącemu zapotrzebowaniu serbskich decydentów, dążących z jednej strony do zachowania oficjalnej neutralności wobec wojny na Wschodzie Europy, z drugiej zaś w pełni świadomych sympatii prorosyjskich w serbskim społeczeństwie.
Last but not least, w Serbii istnieją również media, które relacjonują konflikt na Wschodzie w sposób podobny do większości nadawców europejskich (np. dziennik „Danas” oraz stacje telewizyjne N1 i Nova S), ale siła ich oddziaływania społecznego jest ograniczona. W ostatnich miesiącach media te sporo uwagi poświęciły kryzysowi uchodźców, tragicznemu nierzadko położeniu ludności ukraińskiej, ofiarom rosyjskiej agresji oraz skali zniszczeń na Ukrainie.
Między narracją a (dez)informacją
Analiza treści przekazu, prezentowanego przez serbskie media publiczne i prywatne po rozpoczęciu otwartej agresji Rosji na Ukrainę pozwala na wyodrębnienie szeregu technik i typów manipulacji oraz dyskursów narracyjnych, życzliwie neutralnych lub jednoznacznie korzystnych dla strony rosyjskiej. Należy do nich inter alia:
- używanie neutralnych znaczeniowo pojęć i eufemizmów w odniesieniu do oczywistej agresji rosyjskiej na Ukrainę. W efekcie w dominującym serbskim przekazie medialnym niewiele jest twierdzeń o agresji, pojawiają się natomiast – zwłaszcza w początkowym okresie – sformułowania o „specjalnej operacji wojskowej”, „interwencji militarnej”, czy „działaniach zbrojnych”;
- selektywność w zakresie prezentowanych treści, polegająca na niepublikowaniu niekorzystnych dla strony rosyjskiej informacji i opinii (np. na temat porażek i strat armii rosyjskiej oraz zbrodni wojennych, popełnionych przez Rosjan na Ukrainie) lub też prezentowaniu ich w sposób skrótowy, pozbawiony pogłębionej refleksji i analizy. Selektywność ta polega również na oparciu zasadniczej treści przekazu informacyjnego na narracji rosyjskiej (przytaczane są zatem wiadomości, prezentowane przez media rosyjskie, cytuje się też wypowiedzi rosyjskich ekspertów i polityków), uzupełnionej dla zachowania pozorów obiektywizmu o pobieżne informacje nt. stanowiska strony ukraińskiej lub innych państw. Podejście to widoczne jest także w tytułach artykułów prasowych, które nierzadko sformułowane są w sposób przychylny wobec strony rosyjskiej;
- powielanie „odwróconych” rosyjskich narracji nt. uwarunkowań i przyczyn obecnej wojny. W mediach serbskich znaleźć możnaopinie racjonalizujące i usprawiedliwiające politykę Rosji wobec Ukrainy. Pisze się więc lub argumentuje o: interwencji wojskowej mającej na celu ochronę zagrożonej ludności Donbasu; defensywnych działaniach Rosji, sprowokowanej i wciągniętej do wojny przez agresywną politykę Zachodu i NATO; nieuzasadnionej histerii antyrosyjskiej na Zachodzie; istnieniu na terytorium Ukrainy laboratoriów do produkcji broni biologicznej, zagrażającej bezpieczeństwu Rosji; świadomym „popchnięciu” Ukrainy do wojny przez wrogie wobec Rosji państwa Zachodu; geopolitycznej rywalizacji między Zachodem i Rosją, będącej rzeczywistą przyczyną i tłem wojny na Ukrainie; wojnie prowadzonej przez Rosję z NATO itp. Treści te sprowadzają się zatem do dorozumianego lub wyartykułowanego wprost stwierdzenia, że prawdziwym agresorem jest Zachód i NATO, a rzeczywistą ofiarą – Rosja;
- przytaczanie rosyjskich tez propagandowych na temat Ukrainy i Ukraińców. W serbskim przekazie medialnym pojawiają się stwierdzenia o: prześladowaniu Rosjan przez władze w Kijowie; popularności w społeczeństwie ukraińskim idei ekstremistycznych i neonazistowskich; zbrodniach wojennych popełnionych przez „ukraińskich nazistów” na rosyjskiej ludności Donbasu; „wymuszonej operacji wojskowej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej przeciwko natowsko-nazistowskiemu reżimowi w Ukrainie”; „reżimie podżegaczy wojennych w Ukrainie”; „neofaszystach”; „denazyfikacji”; czy też potrzebie wyzwolenia Ukrainy spod władzy „reżimu” w Kijowie. Tego rodzaju stwierdzenia stanowią kalkę skrajnie antyukraińskiego przekazu propagandowego, prezentowanego przez władze i media rosyjskie. Cytowano także wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, kwestionujące państwowość Ukrainy;
- przemilczanie, relatywizacja lub kwestionowanie rosyjskich zbrodni wojennych, popełnionych na Ukrainie. W przekazie części mediów serbskich pojawiały się opinie i narracje, które: pomijały oczywisty, bezprawny i antycywilizacyjny wymiar agresji Rosji na Ukrainę; tworzyły nieuzasadnioną atmosferę niejasności nt. rosyjskich zbrodni wojennych („Scenariusz Račak – Rosjanie twierdzą, że ukraińskie służby specjalne sfingowały zabójstwa ludności cywilnej”); lub kwestionowały oczywiste zbrodnie, popełnione przez armię rosyjską na Ukrainie. Pisano zatem o zbrodniach, jakich mieli „rzekomo” dopuścić się żołnierze rosyjscy („prawdopodobne przestępstwo”) lub przytaczano stanowisko rosyjskie o prowokacjach, inscenizowanych przez stronę ukraińską („zaaranżowana masakra”) w celu zdyskredytowania Rosji. Niewiele miejsca poświęcono także cierpieniom ludności ukraińskiej, wykazując w tym zakresie niezrozumiały brak empatii dla ofiar rosyjskiej agresji;
- koncentracja narracji na wyolbrzymionych lub rzekomych sukcesach militarnych wojsk rosyjskich, prowadząca do powstania niepełnego lub nieprawdziwego obrazu nt. rzeczywistej sytuacji na froncie („Rosjanie w ciągu jednego dnia zajęli Ukrainę”; „Rosjanie w jeden dzień doszli do Kijowa!”; „Rosjanie przełamali front w pobliżu Gorłówki, to kluczowe zwycięstwo armii Putina?!”). W podobny sposób przedstawiana była armia rosyjska, która w perspektywie części mediów serbskich stanowiła potężną, dobrze zorganizowaną, nowoczesną i efektywną strukturę wojskową, dokonującą skutecznych i „wysoce precyzyjnych” uderzeń tylko na cele wojskowe przeciwnika;
- powtarzająca się publikacja przez serbskie tabloidy stosownie dobranych zdjęć prezydenta FR W. Putina, uzupełniających artykuły nt. wojny na Wschodzie. Zdjęcia te – prezentowane nierzadko na pierwszej stronie gazety – w połączeniu z chwytliwymi tytułami oraz narracjami prorosyjskimi tworzyły swoisty przekaz podprogowy, sugerujący, że Putin jest postacią potężną i dominującą, silnym i rozważnym przywódcą, skutecznie przeciwstawiającym się konfrontacyjnej polityce Zachodu oraz tradycyjnym obrońcą interesów serbskich w sprawie Kosowa.
Wnioski
Treści prezentowane przez media serbskie nt. agresji Rosji na Ukrainę mają w wielu przypadkach charakter subiektywny, antyzachodni i prorosyjski. W popularnym przekazie medialnym pojawiają się także informacje powierzchowne, półprawdy, fake newsy i teorie spiskowe. W efekcie treści prezentowane przez część serbskich mediów zawierają elementy dezinformacji i propagandy, które przyczyniają się do podtrzymania postaw antyzachodnich i prorosyjskich w serbskim społeczeństwie oraz oddalają Serbię od jednoznacznych w ocenie rosyjskiej agresji państw i społeczeństw europejskich.
Jakkolwiek w ciągu pierwszych miesięcy wojna na Wschodzie Europy była bezsprzecznie jednym z najważniejszych tematów prezentowanych w mediach serbskich, w późniejszym okresie – zapewne z powodu trudnej do zakwestionowania agresji rosyjskiej, szokujących rosyjskich zbrodni wojennych oraz kolejnych porażek sił zbrojnych FR – zainteresowanie mediów serbskich tematem wojny na Ukrainie wyraźnie zmalało. Co więcej, entuzjastyczne opinie nt. sukcesów militarnych Rosji, prezentowane początkowo przez część mediów, zastąpiły bardziej wyważone narracje, pojawiają się także głosy kwestionujące zdolności bojowe armii rosyjskiej, zaś tradycyjny dyskurs prorosyjski – choć nadal widoczny w serbskim przekazie medialnym – został przynajmniej częściowo stonowany.
Dr hab. Konrad Pawłowski