Nie można powiedzieć, że nie przygotowywaliśmy się do wojny z Rosją. Kilka dni przed wybuchem pełnoskalowej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie byłam w Donbasie, między innymi w „przyfrontowych” miastach – Siewierodonieck, Krematorsk i Słowiańsk. Od kilku miesięcy przy granicy z Ukrainą gromadziły się dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy. Jednak większość spotkanych osób, z którymi rozmawiałam było przekonanych, że jest to rosyjska wojna informacyjna, dzięki której uda się Rosji wywrzeć presję na rząd ukraiński lub na Zachód, aby Rosja mogła zrealizować swoje cele polityczne (np. zatrzymać rozszerzenie NATO na wschód). Mieszkańcy przekonywali mnie, że wojna kinetyczna trwa od 2014 r. w Donbasie, a z wojną psychologiczną i informacyjną Ukraińcy mierzą się od lat. Byli więc przyzwyczajeni do wojny informacyjnej, bo Ukraina była i jest nadal obiektem największych wysiłków dezinformacyjnych i propagandowych Kremla. 

Na Zachodzie świadomość rosyjskiego zagrożenia przychodziła z opóźnieniem, ale w końcu zarówno w UE, jak i USA zidentyfikowano Rosję jako aktora prowadzącego wojnę informacyjną przeciwko Zachodowi. Przygotowywano się do „wojny hybrydowej” z Rosją (choć precyzyjniej jest mówić o „działaniach hybrydowych”). Jednak Mark Galleotii w książce pt Russian Political War: Moving Beyond Hybrid, Routledge, London and New York, wydanej w 2019 przekonywał, że zachodni analitycy i naukowcy nie rozumieją rosyjskiej wojny hybrydowej, bo kojarzą ją z atakiem (dez)informacyjnym, psychologicznym, zasadniczo – wielowymiarową, głównie ale przede wszystkim – pozamilitarną. Tymczasem, Rosjanie – zdaniem Galeottiego – stosują zasłonę dymną w postaci gibridnoj wojny, o której chętnie teoretyzują, ale w praktyce wydają pieniądze na dywizje, przezbrojenie i rakiety, a na uczelniach wojskowych szkolą się do stosowania środków wojskowych, a nie hybrydowych. Władimir Putin i jego otoczenie – twierdził Galeotti – wykorzystuje pojęcie hybrydowości na określenie znanej metody działania rosyjskich służb specjalnych tzw. maskirowki, czyli zaciemnienia obrazu rzeczywistości dla zmylenia przeciwnika. Galeotti powołuje się na opinię łotewskiego analityka Jānisa Bērziņša, który zauważył, że „słowo <hybrydowe> jest chwytliwe, ponieważ jest znakomitą mieszanką niczego”.

Przebudzenie na Zachodzie 

Unia Europejska zaczęła podejmować wysiłki w celu zwalczania dezinformacji jeszcze w marcu 2015 roku, po aneksji Krymu przez Rosję rok wcześniej. Rada Europejska zaapelowała do Wysokiego Przedstawiciela ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa o stworzenie planu działania dotyczącego strategicznej komunikacji w celu przeciwdziałania kampaniom dezinformacyjnym prowadzonym przez Rosję. W efekcie tego apelu, powołano grupę zadaniową w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) nazwaną East StratCom. Grupa ta miała za zadanie monitorować, analizować i reagować na rosyjską propagandę i dezinformację. W ciągu następnych lat, w 2017 roku, utworzono dwie kolejne grupy zadaniowe StratCom: jedną dla południowego sąsiedztwa UE oraz drugą dla Bałkanów Zachodnich. 

W 2018 roku Komisja Europejska, wraz z grupą ekspertów, opracowała dokument pt. „Zwalczanie dezinformacji w internecie: podejście europejskie”, w którym określiła zasady i cele walki z tym zagrożeniem. Głównym celem tego wysiłku było zwiększenie świadomości publicznej na temat dezinformacji. W 2018 roku Komisja opublikowała unijny plan działania przeciwko dezinformacji, który skupiał się na czterech priorytetowych obszarach działań: Zwiększanie zdolności instytucji UE do wykrywania, analizowania i ujawniania dezinformacji. Wzmocnienie skoordynowanej i wspólnej reakcji na dezinformację. Monitorowanie sektora prywatnego w celu zwalczania dezinformacji. Podnoszenie świadomości i zwiększanie odporności społecznej. Cały ten wysiłek miał na celu polepszenie demokracji oraz zabezpieczenie europejskich procesów wyborczych poprzez przeciwdziałanie wpływom dezinformacji i manipulacji. 

Niemniej jednak, mimo dostrzeżonego zagrożenia ze strony dezinformacji rosyjskiej, UE napotykała na ograniczone zasoby, aby skutecznie przeciwdziałać temu problemowi. Początkowo grupa East StratCom składała się zaledwie z trzech osób i nie miała wydzielonego budżetu. Pomimo wykorzystywania przez Rosję aparatów dezinformacyjno-propagandowych w celu destabilizacji, ingerencji w procesy polityczne i atakowania demokratycznego systemu wartości w wielu państwach UE, brakowało jednomyślności i woli politycznej, by skutecznie temu przeciwdziałać. Niektórzy europejscy przywódcy obawiali się oskarżeń o cenzurę i łamanie wolności słowa przy próbach ograniczania działalności kanałów rosyjskiej propagandy. Brak wystarczającego przygotowania i odpowiedzi ze strony UE prowadził do tego, że w okresie od listopada 2016 r. do kwietnia 2019 r. rosyjskie ingerencje w procesy polityczne dotyczyły 16 z 20 wszystkich takich przypadków na świecie (miały miejsce m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Hiszpanii). Przyjęły one postać przede wszystkim kampanii dezinformacyjnych i cyberataków, m.in. włamań na strony internetowe i zmieniania ich treści, atakowania infrastruktury wyborczej czy wykradania i publikowania informacji (hack and leak) w celu manipulowania opinią publiczną. Dlatego Komisja Europejska podkreślała, że działania dezinformacyjne Federacji Rosyjskiej wyróżniały się systematycznością i długofalowością oraz imponującym zestawem narzędzi. W porównaniu z innymi państwami stosującymi dezinformację, takimi jak Chiny, Iran czy Korea Północna, Rosja wykazywała się wyjątkową determinacją w szerzeniu swoich wpływów. 

Dezinformacja w trakcie wojny Rosji z Ukrainą

Od rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie władzom rosyjskim nadal zależało, aby wpływać na debatę publiczną w państwach europejskich, m.in. szantażując Europejczyków użyciem broni jądrowej, wysokimi cenami energii, destabilizacją wynikającą z przedłużającego się konfliktu zbrojnego na Ukrainie (perspektywą masowej migracji, handlu bronią, wzrostu przestępczości). Celem tych działań była chęć skłonienia państw UE do osłabienia wsparcia dla Ukrainy, zasianie strachu wśród europejskich społeczeństw i elit politycznych, aby te następnie przekonały ukraińskie władze do ustępstw terytorialnych wobec Rosji. Towarzyszyły temu kampanie dezinformacyjne wymierzone w Zachód, oczerniające Ukrainę i budujące obraz Rosji jako państwa, który broni się przez „imperialnym ekspansjonizmem” USA, „zagrożeniem ze strony” NATO. Rosyjska propagadna i dezinformacja była skierowana na podważenie zasadności wprowadzania zachodnich sankcji, które rosyjskie władze chciałby ograniczyć i znieść. Dla przykładu w Niemczech trolle wykorzystywali nastroje społeczne związane z rosnącą inflacją i wzniecali dyskusje na temat sankcji, sugerując, że są one bardziej dotkliwe dla Zachodu niż dla Rosji. Prokremlowskie media przekonywały, że sankcje sprzyjają rozwojowi rosyjskiej gospodarki. Ostatnim celem rosyjskiej dezinformacji podczas konfliktu z Ukrainą jest podważanie obecnego porządku międzynarodowego i pokazywanie Rosji jako ofiary „zmowy” Zachodu, motywowanego Rusofobią.

Rosyjskie kampanie dezinformacyjne były podporządkowane potrzebie dyskredytacji Ukrainy i Ukraińców wobec trzech grup odbiorców: Zachodu, Globalnego Południa oraz rosyjskiego społeczeństwa. W retoryce rosyjskich władz i kremlowskich mediów z większą intensywnością prokremlowskie media i politycy zaczęły używać takich pojęć, jak „reżim kijowski”, „marionetki Waszyngtonu”, „faszyści” „banderowcy”, a przede wszystkim „naziści” i „neonaziści”, a nawet „sataniści”. Według badań EU East StratCom Task Force w rosyjskich prokremlowskich mediach między lutym a kwietniem 2022 r. nastąpił wzrost użycia słowa „naziści” o 290% i o ponad 500% – słowa „ludobójstwo”. Miało to z jednej strony zdehumanizować Ukraińców w oczach Rosjan, z drugiej – przekonać międzynarodową opinię publiczną, że Ukraina nie jest samodzielnym podmiotem, a jedynie instrumentem amerykańskich interesów w Europie wykorzystywanym przeciwko Rosji w międzynarodowej rywalizacji (do budowania na jej terytorium „anty-Rosji”). Ponadto propaganda rosyjska i władze FR insynuowały, że Amerykanie instalują na Ukrainie laboratoria biotechnologiczne i odpowiadają za rozsiewanie wirusów, co może zagrozić bezpieczeństwu międzynarodowemu. Treści takie Rosja przedstawiała na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ m.in. w marcu oraz październiku 2022 r.

Na podstawie kilkuletniej obserwacji rosyjskiej dezinformacji unijny zespół zadaniowy EU East StratCom Task Force opisał model wzorców oddziaływania informacyjno-psychologicznego, którego celem jest wpływanie na dyskusję na ważne tematy polityczno-społeczne w państwach demokratycznych i nazwał go mianem – „ZASŁONA” (od pierwszych liter). Została ona zastosowana przeciwko Ukrainie.  

Zasłona jest wykorzystywana kontekście wojny w Ukrainie w sposób bezprecedensowy i jest to:

Zaprzeczenie, czyli poddanie w wątpliwość wszelkich dowodów na istnienie dezinformacji, które było wykorzystywane np. przy okazji podważania dowodów na zbrodnie popełnianie przez rosyjskich żołnierzy m.in. w Buczy i Irpieniu. 

Aczemunizm technika odpowiadania na oskarżenie lub trudne pytanie poprzez postawienie kontroskarżenia lub podniesienie innej kwestii np. dotyczące porywania ukraińskich dzieci przez Rosję na terytoriach okupowanych odrzucając argumenty pytaniami „a czemu nie zajmujecie się żółtymi kamizelkami we Francji lub protestami powyborczymi w USA”. 

Satyra, czyli użycie sarkazmu, aby umniejszyć przeciwnika np. rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Maria Zacharowa, wykorzystuje tę technikę jako podstawowy element swoich cotygodniowych przemówień. W dniach poprzedzających pełnoskalową inwazję wyśmiewała zachodnie informacje wywiadowcze wskazujące na konkretne daty jej rozpoczęcia, zaprzeczając jakimkolwiek przygotowaniom Rosji do wojny. 

Łgarstwo polegający na ataku na oponentów za poglądy, których nigdy nie wyrazili np. nieuzasadnione i nieudowodnione przypisywanie osobom krytykującym  politykę Kremla sympatii faszystowskich/nazistowskich, oskarżanie o rusofobię lub bycie „agentem obcych służb specjalnych”. 

Oskarżenie, czyli stosowanie zarzutów tak samo prowokacyjnych, jak bezpodstawnych np. formułowanie oskarżeń wobec państw zachodnich o przygotowanie prowokacji z użyciem broni biologicznej na Ukrainie lub tego, że na Ukrainie są biolaboratoria, w których USA prowadzą badania nad wirusami do zaatakowania Rosji. 

Niuanse polegające na zalewaniu oponenta szczegółami i technikaliami np. w związku z zajęciem Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w marcu 2022 r., kiedy Rosjanie przekonywali, że to Ukraińcy strzelali do elektrowni atomowej i podawali dużo argumentów za tym, aby uzasadnić swoje oskarżenia. 

Atak. Charakteryzuje się tym, że używa się ostrego języka, aby zniechęcić oponenta (np. określanie przez kremlowskie media Ukraińców mianem „faszystów”, „banderowców”, „satanistów” a prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego – mianem „narkomana”). 

Rosja się wobec blokady informacyjnej w UE

Jednocześnie Rosja musiała się dostosować się do nowych ograniczeń w międzynarodowej przestrzeni informacyjnej. W marcu 2022 r. po zablokowaniu medium RT (dawnego Russia Today) na terytorium Unii Europejskiej propagandyści utworzyli na Telegramie specjalny kanał „Videos in different languages”, na którym umieszczano filmy dotyczące Ukrainy, co umożliwoało innym rozpowszechnianie fałszywych treści w innych mediach społecznościowych. Najczęściej udostępniano materiały na Twitterze (gdzie RT umieszczała swoje filmy w 17 językach), a także na Gettr, Gab oraz TruthSocial. Dzięki temu udawało się oczerniać stronę ukraińską za pośrednictwem kont rosyjskich ministerstw i ambasad. Największe zainteresowanie na Twitterze zyskała hiszpańskojęzyczna RT, która trafiała m.in. do społeczności latynoamerykańskiej. W kwietniu 2022 r. RT en Español była na Twitterze trzecią najczęściej udostępnianą stroną z hiszpańskojęzycznymi informacjami na temat inwazji Rosji na Ukrainę. 

Z pierwszego raportu ESDZ poświęconego dezinformacji, manipulacjom i operacjom wpływu w UE z lutego 2023 r. wynikało, że Rosja przede wszystkim stara się stosować technikę aczemuizmu, niuansowaniu, atakowaniu (42% przypadków „rozpraszania uwagi” odbiorców europejskich), które były ukierunkowane m.in. na przypisywanie odpowiedzialności za wybuch wojny na Ukrainie państwom Zachodu. W 35% przypadków intencją rosyjskiej propagandy było „zniekształcanie obrazu” poprzez narzucanie własnej, niezgodnej z rzeczywistością, interpretacji przebiegu działań wojennych i przyczyn konfliktu. Manipulacje informacyjne często opierają się na fałszowaniu obrazu i materiałów video (np. deep fake z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego). 

Wnioski

Zachód nie zrozumiał na czas, że Rosja nie tylko prowadzi wojnę informacyjną, ale jest gotowa do wojny konwencjonalnej. Należy zgodzić się z Markiem Galeottim, że przygotowywaliśmy się do innej wojny z Rosją. To oczywiście nie oznacza, że w momencie pełnoskalowej agresji na Ukrainę władze rosyjskie zrezygnowały z działań hybrydowych, w tym dezinformacji. Rosja dostosowała się do zmienionej sytuacji związanej z blokadą niektórych jej mediów w UE, działa za pomocą pośredników i w pewnym sensie „zeszła do podziemia”. Konfrontacja z takim aktorem, jakim jest Rosja wymaga więc nie tylko przygotowania militarnego, ale także budowania odporności społecznej w odniesieniu do stosowanych metod przez autorytarny reżim Putinowski w sferze propagandowej i dezinformacyjnej. 

Agnieszka Legucka