Zacięte walki w ukraińskim Donbasie skłoniły Rosję do aktywniejszego wykorzystywania operacji informacyjnych i psychologicznych, mających na celu osłabienie zdolności obronnych Sił Zbrojnych Ukrainy. Spróbujmy przeanalizować mechanizm ich realizacji na konkretnym przykładzie.
Od kilku tygodni na pozycjach ukraińskich obrońców są rozpowszechniane ulotki (zdjęcie główne). Są to szczegółowe instrukcje dotyczące grupowego opuszczania pozycji, co powinno prowadzić do osłabienia pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy. Oczywiście ulotki są rozpowszechniane równolegle z atakami artyleryjskimi i nalotami wojsk rosyjskich, których intensywność jest dość duża. Należy również zauważyć, że ulotki te są rozpowszechniane głównie na pozycjach zmobilizowanych żołnierzy Sił Zbrojnych oraz żołnierzy Siły Obrony Terytorialnej Sił Zbrojnych Ukrainy. Sam dokument jest w języku rosyjskim, co podkreśla prawdziwe intencje jego autorów – odnieść zwycięstwo, którego rosyjska armia nie jest w stanie osiągnąć w bezpośredniej konfrontacji z ukraińskimi obrońcami.
Rosja od dawna doskonali skuteczność własnych operacji informacyjnych i psychologicznych przeciwko ukraińskim obrońcom. Od 2014 r. stosowano różne metody i podejścia, ale główny cel pozostaje oczywisty: stworzenie warunków do okrążenia znacznej liczby ukraińskich żołnierzy. Tragedia Iłowajska w sierpniu 2014 roku i dramatyczna bitwa o Debalcewe na początku 2015 roku stworzyły pewien nurt rosyjskiej propagandy. Jej dostawcy doskonale zdają sobie sprawę z wpływu, jaki „kotły” wywierają na społeczeństwo ukraińskie. W związku z tym rosyjscy propagandyści skupiają się na podwójnym efekcie: militarnej porażce Sił Zbrojnych Ukrainy i oburzeniu wewnątrz ukraińskiego społeczeństwa. Warto przypomnieć, że taką praktykę przeprowadzali bolszewicy w latach 1916-1917, rozkładając od wewnątrz Rosyjską Armię Cesarską po obaleniu caratu.
Ulotka, która jest rozpowszechniana wśród ukraińskich obrońców, to nie tylko instrukcja opuszczenia pozycji. Ma ona na celu osiągnięcie masowości i rozgłosu tego procesu. Jej anonimowi autorzy dają do zrozumienia, że masowa ucieczka z pozycji nie będzie miała konsekwencji prawnych, radzą odwołać się do braku rozkazów, amunicji i paliwa, dużej liczby rannych w szeregach odrębnego oddziału. Rosyjscy propagandyści obiecują, że nawet „trybunał międzynarodowy” (nie wiadomo który, może chodzi o Europejski Trybunał Praw Człowieka) uniewinni tych, którzy odejdą z pozycji w grupie. Niestety, ta wroga propaganda kilkakrotnie odbiła się na szeregach ukraińskich obrońców, którzy nie zdołali obiektywnie ocenić tej trującej pokusy.
Tym, którzy chcą odejść z pozycji, zaleca się nagranie apelu wideo do władz kraju (oczywiście powinno to gwarantować rozgłos, takie wideo są szybko wychwytywane przez prorosyjskie kanały telegramowe, co wskazuje na istnienie pewnego algorytmu). Zwraca się również uwagę na radę, aby wychodzić tylko z bronią osobistą, pozostawiając ciężką broń na miejscu. Łatwo się domyślić, że wycofujące się w ten sposób oddziały mogą stać się łatwym celem dla artylerii i samolotów wroga.
Wrogie wezwania do opuszczenia pozycji mogłyby zostać potraktowane jako dzieło nieznanych wrogów, gdyby nie dwa niuanse. Pierwszy to rada, by izolować „nacjonalistów i bandytów z SBU”. Drugi to silna rekomendacja, by w procesie opuszczania pozycji unikać „oddziałów nacjonalistycznych”, które mogą pełnić rolę jednostek barykadujących. Te narracje rosyjskiej propagandy, potwierdzają, że są autorstwa rosyjskich służb specjalnych.
Choć 24 lutego 2022 r. konfrontacja z Rosją przeszła z fazy wojny hybrydowej do inwazji wojsk rosyjskich na pełną skalę, nie zniknęły metody informacyjnego i psychologicznego oddziaływania na ukraińskich obrońców. Kreml nadal polega na wstrząsaniu stabilnością Sił Zbrojnych od wewnątrz, proponując (uwaga!) nie poddanie się, ale przejście na pozycje i przejście na tyły. Cel jest jasny – zakrojona na szeroką skalę demoralizacja wojsk ukraińskich i rozprzestrzenienie się paniki na ich tyłach.
Jewhen Mahda