Źródło: Jurij Bierdszydskij dla The Insider
Rosyjska stacja telewizyjna „Pierwyj kanał” («Первый канал») opublikowała reportaż nawiązujący do oświadczenia stałego przedstawiciela Federacji Rosyjskiej przy ONZ Wasilija Niebienzi, które wygłosił na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dyplomata skrytykował prowadzone przez Brytyjczyków dochodzenie w sprawie zamachu na Siergieja i Julię Skripalów oraz wskazał na „szereg nieścisłości” w wersji wydarzeń przedstawianej przez zespół śledczy.
„Najpierw stwierdzono, że przy próbie otrucia wykorzystywano żel, teraz mówi się o płynie” – mówi korespondent stacji Żanna Agałakowa.
W rzeczywistości wersja o żelu była wspominana tylko i wyłącznie we wczesnym stadium śledztwa. 17 kwietnia w oświadczeniu brytyjskiego Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich mowa już o truciźnie w postaci płynu.
„Oświadczono, że środek jest zabójczy przy jakimkolwiek kontakcie, ale, jak się okazało, można było przewieźć go w zwykłej fiolce” – kontynuuje „Pierwyj kanał”.
„Nowiczok”, jak i wszystkie tego typu środki fosforoorganiczne, nie jest substancją lotną i jest niebezpieczny tylko przy bezpośrednim kontakcie. Dlatego jakieś specjalny sposób transportu nie jest niezbędny.
„Według informacji podanych przez Theresę May podejrzani znaleźli się przy budynku Skripalów 4 marca około południa, a we wszystkich raportach policyjnych wcześniej podawano, że w ten dzień wyszli z domu wcześnie rano i więcej do niego nie wracali. W jaki sposób w takim wypadku mieli kontakt z rzekomo zatrutą klamką?” – pyta Niebienzia.
17 marca wydanie The Sun opublikowało mapki, na których oznaczono punkty i miejsca, gdzie według różnych informacji widziano ojca i córkę w dniu zamachu. O 9:15 ich samochód zauważono w drodze na cmentarz, który znajduje się na północny wschód od centrum miasta. O 13:30 auto jechało w stronę centrum z północno zachodniego kierunku.
Jak pokazano na kolejnej mapce, dom Skripalów na Christie Miller Road jest ulokowany na północny zachód od centrum miasta. W związku z tym logiczne wydaje się stwierdzenie, że po odwiedzinach cmentarza wstąpili do domu.
O podejrzewanych o zamach mężczyznach, którzy przylecieli do Wielkiej Brytanii wykorzystując rosyjskie paszporty na nazwiska Aleksandr Pietrow i Rusłan Baszyrow Niebienzia powiedział w ten sposób: „W Rosji jest bardzo popularny dowcip o nieuchwytnym Johnie. Nieuchwytny on jest nie z tego powodu, że nikt go nie może schwytać, a dlatego, że nie jest nikomu potrzebny i nikt nie ma zamiaru go łapać. Odnoszę wrażenie, że wystawiono nam właśnie dwóch takich nieuchwytnych Johnów, którzy rzekomo działali według rozkazu z Moskwy”.
Rosyjski pełnomocnik przy ONZ nie wspomina o trudnym do wytłumaczenia schemacie podróżowania Rosjan: bezpośrednio po przylocie do Londynu wykonali oni dwa jednodniowe wyjazdy pociągiem do Salisbury, po czym natychmiast wrócili do Rosji. Przy czym, na wszelki wypadek, mieli wykupione bilety jednocześnie na dwa loty z Londynu do Moskwy.
Znalezienie tych dwóch „nieuchwytnych Johnów” jak najbardziej jest w interesie Rosji, aby zademonstrować, że nie mają oni żadnego związku ze służbami specjalnymi. Jednak Rosja z jakiegoś powodu tego nie robi…
Źródło: Jurij Bierdszydskij dla The Insider