Polityka historyczna jako narzędzie prowadzenia polityki państwowej, to nic nowego za naszą wschodnią granicą – mówi Wojciech Mucha, szef publicystyki Gazety Polskiej, redaktor StopFake. – Przypomnę chociażby wypowiedzi z Kremla dotyczące likwidacji w Polsce obelisków Armii Czerwonej. To oczywiście nie podoba się Federacji Rosyjskiej, która chciałaby, by nasz kraj został w dalszym ciągu skansenem tego typu obiektów.
Potwierdza się po raz kolejny, że Rosja wybiera sobie z historii te elementy, które mogą niejako lewarować politykę Kremla, czy to z okresu caratu, czy to z okresu Związku Sowieckiego. Wybierane są te elementy, które można przedstawić jako pozytywne. Kolejnym takim przykładem jest manipulacja historią, która miał miejsce przy okazji manewrów Zapad 17. Ta propagandowa agitka, która była zaprezentowana przez pierwszy program rosyjskiej telewizji z jej głównym ideologiem – Dmitrijem Kisielowem pokazuje, że na warsztat oczywiście wzięto Polskę, nazwano nas sojusznikiem Hitlera, napisano, że Polska kreuje się na pierwszą ofiarę drugiej wojny światowej i zarzucono nam, że byliśmy jej drapieżnym inicjatorem. Ta narracja pojawia się w Rosji nie od dzisiaj. Już w okresie II Rzeczpospolitej przyczepiano do Polski łatkę państwa agresywnego. Narracja ta jest utrzymana na rynek wewnętrzny, do odbiorcy wewnętrznego. Ma ona pokazać Rosję jako kraj, który zawsze walczył z faszyzmem, niezależnie czy to był faszyzm niemiecki, włoski czy jak chcą Rosjanie faszyzm polski. Niestety takie komentarze też się w Rosji pojawiają, że w zasadzie Polska niczym się nie różniła od Niemiec faszystowskich. Jest to tylko i wyłącznie obliczone na rynek wewnętrzny.
Niestety te informacje powtarzane są przez media w Polsce, czy raczej przez polskojęzyczne przekaźniki, takie jak chociażby portal Sputnik czy inne zarządzane przez ludzi związanych z Federacją Rosyjską ośrodki dezinformacji. Jest to obliczone na dezinformację, dzielenie społeczeństwa czy wreszcie na wprowadzenie zamętu. Zamęt jest po to, żebyśmy o tym mówili, żebyśmy się sprzeciwiali tak, by ten temat był jak najdłużej nośny. Na dezinformację najlepszą receptą jest informacja. Musimy dbać o to, by przekaz płynący z Polski był spójny i by było go słychać w całej Europie. Życzyłbym sobie by nie dawać pożywki rosyjskim trollom i rosyjskim politykom, a w zamian z ich dezinformacja wspólnie walczyć.