Jak skutecznie bronić się przed obcą narracją i ingerencją w cyberprzestrzeni. W przestrzeni medialnej działają takie projekty jak choćby StopFake, a do walki z fermami trolli powstają takie projekty jak choćby litewskie elfy. Jak zwalcza się cyberprzestępców?

– Zagrożenia manipulacyjne mają tak rozproszony charakter, że odpowiedź na nie musi mieć również charakter rozproszony – mówi Kamil Basaj z Fundacji Info Ops Polska. – Tak ważne projekty jak StopFake, demaskujące propagandę, dezinformację są bardzo istotne, ponieważ umożliwiają wtłaczanie do przestrzeni publicznej informacji dotyczącej jakiś działań manipulacyjnych, a więc chociażby dla środowisk które są tym zainteresowane – np. publicyści, stanowi pewną platformę rzetelnej wiedzy dotyczącej tego, czy dana informacja, czy dany przekaz jest rzetelny. To często możemy obserwować chociażby na kierunku ukraińskim, kiedy wychodzi jakaś plotka, czy doniesienie medialne i trudno jest w pierwszych minutach w ogóle zidentyfikować na ile ten przekaz jest rzeczywisty. Natomiast jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo, to ta odpowiedź musi być realizowana również przez struktury państwowe – sektor bezpieczeństwa czy służby specjalne. Także potencjał rozpoznania zagrożeń przez struktury wojskowe z jest bardzo istotny. Ten cały system przeciwdziałania powinien być ze sobą skoordynowany przez nie tylko zaangażowanie ale wspólne zrozumienie zagrożeń wynikających z wrogich operacji informacyjnych, również przez elementy komunikacji strategicznej – która wyznaczałaby kierunki i wektory oddziaływania manipulacyjnego na np. zmanipulowane przekazy, które są do Polski wtłaczane z zewnątrz. Takimi przekazami są chociażby te wpływające na sposób postrzegania bezpieczeństwa czy zaangażowania naszych sojuszników we wzmacnianie wschodniej flanki NATO.

Jak zauważa ekspert Fundacji Info Ops Polska, musimy wypracować model pokazywania tego zaangażowania, oparty na faktach. Należy pokazywać prawdziwe zdolności obronne wojsk sojuszniczych w Polsce, ale również tych, które stacjonują poza jej granicami, oraz cele i uzasadnienie takiej a nie innej polityki bezpieczeństwa państwa polskiego w tej sytuacji zagrożenia:

– Jest to istotne z tego względu, że jednym z bardzo wyraźnych trendów w rosyjskiej propagandzie jest maskowanie wszelkich działań aktywnych wymierzonych w bezpieczeństwo Polski – mówi Kamil Basaj. – Rosja przedstawia się jako oblężona twierdza, zagrożona z każdej strony działaniami NATO, USA, czy też polityką polską. Tak nie jest – my realizujemy działania obronne i funkcjonujemy w strukturach sojuszu defensywnego, musimy umieć tę informację przedstawić, ponieważ w przypadku, w którym Rosjanie np. maskują przekaz informacyjny, nie przekazują żadnych informacji dotyczących podejmowanych przez nich czynności chociażby w sferze obronności, to może dojść do niekorzystnej sytuacji, w której faktycznie przestanie się dostrzegać, że Rosja stanowi zagrożenie. Będzie to dla niej okolicznością bardzo sprzyjającą i to właśnie w takim celu prowadzi ona działania manipulacyjne i maskujące własne działania. Tutaj czasami jest przekraczany pewien Rubikon abstrakcji. Można przytoczyć przykład przekopu Mierzei Wiślanej gdzie jednym z elementów manipulacyjnych, który był wtłaczany, była kwestia związana z planowaną potencjalną prowokacją kutrów płaskodennych jakie miały przeprowadzić jednostki NATO-wskie po wykonaniu tego przekopu. Przekaz budowy tego poczucia zagrożenia ze strony sojuszu NATO jest elementem stałym, tak samo jak maskowanie przez rosyjski aparat państwowy wszelkich działań aktywnych i ofensywnych. Tutaj powstaje pewna dysproporcja, której musimy przeciwdziałać komunikacyjnie, ale to już jest zadanie komunikacji strategicznej.

WP

Fot. pixabay.com