Źródło: Wiktoria Wesełowa, dla Krym.Realia
W 2014-2015 latach z Krymu wyparto dziesiątki mediów. W tych, które przeszły pod skrzydło władz rosyjskich, pojawiają się głównie dobre wiadomości o aktualnej sytuacji na półwyspie. Za lojalność dostają solidne dotacje z budżetu i możliwość dostępu do gabinetów władz. Przy tym wiele kłopotliwych tematów – prześladowania polityczne, protesty lokalne i inne – z reguły zostają poza ich zasięgiem, a jeśli już są pokazywane, to w sposób zakłamujący rzeczywistość.
Wyjaśnienie takiej polityki informacyjnej kryje się w prostym fakcie. Właściciele szeregu krymskich mediów mają pewne ustalenia z władzą. Projekt Krym.Realia dotarł do kopii kilku takich umów. Zgodnie z nimi władze płacą mediom za pokazywanie swojej działalności. W zamian za to urzędnicy wymagają pełnej kontroli nad procesem tworzenia produkcji medialnej, łącznie z uzgadnianiem informacji przed publikacją, opracowaniem koncepcji programów i list uczestników, usuwaniem informacji po publikacji lub nadaniu. Czyli chodzi w zasadzie o cenzurę, wprowadzoną pod przykrywką publicznych zamówień treści medialnych.
Spółka telewizyjno-radiowa „Krym”: Miliony od władz i brak zaufania aktywistów
Spółka radiowo-telewizyjna „Krym” jest jednym z krymskich środków przekazu, które otrzymują szczodre dotacje. Spółka prowadzi stacje telewizyjne „Pierwszy Krymski”, „Krym24” i inne projekty medialne. W roku 2014 przeszła pod kontrolę władz rosyjskich i od tego czasu stała się ich główną rozgłośnią telewizyjną na półwyspie. W związku z tym specyfika treści jest zrozumiała. W programach pokazywana jest pozycja urzędników oraz ich partnerów – wybranych społeczników i organizacji pozarządowych.
Według danych „Ministerstwa Polityki Wewnętrznej, Informacji i Łączności” krymskiego „rządu” w pierwszej połowie 2017 roku spółka telewizyjno-radiowa „Krym” dostała z budżetu 213 mln rubli (ponad 12 milionów złotych) na tworzenie i działalność stacji telewizyjnych.
Warto zaznaczyć, że ostatnio treść emitowana przez stacje „Krymu” coraz częściej są przedmiotem dezaprobaty w sieciach społecznościowych, a krymscy aktywiści często wyśmiewają stację poddając w wątpliwość obiektywność przedstawionych informacji. Kierownictwo telewizji na razie nie wypowiada się na temat tych uwag.
„Zleceniodawca ma prawo odwołać pokaz nagrania”
W styczniu kontrolowana przez Rosję Rada Miasta Kercz podpisała z redakcją gazety „Kerczenskij raboczij” umowę na informowanie o działalności. Wynagrodzenie powinno wynieść 1,4 mln rubli.
Zgodnie z postanowieniami umowy, telewizja powinna nadawać materiały wideo o działalności kontrolowanej przez Kreml Rady Miasta Kercz nie wcześniej niż o 18:00 i nie później niż o 21:00, a także powtarzać je w kolejnym dniu od 9:00 do 12:00.
W ramach umowy, kopia której jest w posiadaniu Krym.Realia, telewizja ma obowiązek tworzyć wiadomości o pracy urzędników, udostępniać do 20 minut czasu antenowego na wywiady z merem na żądanie Rady Miasta, a także uzgadniać tematy i zawartość programów informacyjnych z urzędnikami.
W przypadku, jeśli materiał informacyjny nie spełnia wymagań zleceniodawcy, ostatni ma prawo żądać zmian lub odwołać nadawanie materiału w telewizji.
„Zleceniodawca określa uczestników materiałów informacyjnych, programów telewizyjnych, zatwierdza scenariusz i zgodnie z nim zamawia materiały informacyjne. Zleceniodawca ma prawo do wglądu w zmontowane materiały wideo i nagrane programy przed ich nadawaniem. W przypadku, jeśli materiał informacyjny nie spełnia wymagań zleceniodawcy, ostatni ma prawo żądać zmian lub odwołać nadawanie materiału w telewizji. W przypadku nienależytego materiału informacyjnego wykonawca ma obowiązek odwołać jego nadawanie, usunąć wady i bez dodatkowego wynagrodzenia zrealizować emisję poprawionego materiału nie później niż w kolejnej edycji” – taki jest tekst umowy.
Przy tym ani telewizja, ani „Kerczenskij raboczij” nie podają swoim widzom i czytelnikom żadnych informacji o tym, że uzgodnione z urzędnikami informacje są nadawane w ramach komercyjnej działalności redakcji i Rady Miasta. Są one częścią ogółu przedstawianych w mediach informacji.
Telewizja i gazety nie po raz pierwszy dostają opłacone z budżetu zamówienia na takich warunkach. W ubiegłym roku „Kerczenskij raboczij” dwa razy dostawał zlecenie na informowanie o działalności kerczeńskiej Rady Miasta na sumę 3,5 mln rubli, a spółka telewizyjno-radiowa „Krym-wostok” zarobiła na takich usługach 1 mln rubli.
„Teksty wiadomości są uzgadniane”
Na drugim miejscu wśród wykonawców zleceń od władzy jest „Krymska spółka informacyjna” (Krymskaja Informacyonnaja kompania”). Jest ona „stałym partnerem” kontrolowanej przez Rosję administracji Symferopola.
W lutym i maju firma otrzymała 1,1 mln rubli za informowanie o działalności administracji.
W wykonanie zlecenia administracji Symferopola zaangażowany jest „Kryminform”. Zgodnie z umową, właściciel agencji informacyjnej ma obowiązek umieszczać na stronie materiały informacyjne „w liczbie co najmniej siedmiu tygodniowo”. Ogólna liczba opublikowanych wiadomości i materiałów informacyjno-analitycznych powinna wynosić nie mniej niż 450 w okresie obowiązywania umowy – do 10 grudnia 2017 roku – napisano w dokumencie.
Teksty wiadomości podlegają uzgodnieniu ze zleceniodawcą w formie pisemnej lub ustnej, a w razie potrzeby – zmianom
Żądaniem rosyjskiej administracji Symferopola jest także uzgadnianie wszystkich tekstów w ramach zlecenia powierzonego agencji informacyjnej. „Teksty wiadomości podlegają uzgodnieniu ze zleceniodawcą w formie pisemnej lub ustnej, a w razie potrzeby – zmianom z uwzględnieniem jego uwag” – napisano w umowie, podpisanej przez szefa aparatu administracji Symferopola Galinę Aleksandrową.
„Krymska spółka informacyjna” wygrała analogiczny przetarg o wartości 1 mln rubli w maju, ponownie dając zgodę na zatwierdzanie tekstów przez urzędników. Tym razem oferta spółki była jedyna.
Kolejne 598 tys. rubli „Krymska spółka informacyjna” dostała w ubiegłym roku za informowanie o działalności kontrolowanej przez Rosję administracji Jałty na analogicznych zasadach uzgadniania materiałów przed publikacją.
W ubiegłym roku o działalności urzędników z Jałty informowała spółka „Ideał-serwis”. W sierpniu ubiegłego roku firma dostała zlecenie na sumę 42 tys. rubli.
Postanowienia umowy również zobowiązują właściciela gazety do uzgadniania z Radą Miasta wszelkich materiałów informacyjnych publikowanych na jej stronach. „Przygotowanie i publikacja w gazecie materiałów informacyjnych jest realizowana w miarę potrzeb zleceniodawcy zgodnie z zamówieniem. Materiałem informacyjnym zleceniodawcy jest materiał przesłany w postaci drukowanej lub elektronicznej i uzgodniony z rzecznikiem ds. współpracy z komitetami stałymi i mediami Wydziału Organizacyjnego Rady Miasta Jałta. Za materiały, które nie zostały zatwierdzone przez zleceniodawcę, wykonawcy nie przysługuje wynagrodzenie” – zaznaczono w umowie.
Zgodnie z umową, wykonawca ma obowiązek przygotowywać i publikować informacje o działalności Rady Miasta Jałta, radnych, komisji tymczasowych i grup roboczych, „łącznie z informacjami o znaczeniu społecznym i komentarzach do nich, aktami normatywnymi i uchwałami, ogłoszeniami, wyjaśnieniami oraz pozdrowieniami od Rady Miasta”.
Źródło: Wiktoria Wesełowa, dla Krym.Realia