Kluczem do sukcesu rosyjskiej propagandy i dezinformacji jest między innymi jej obecność w mediach zarówno tradycyjnych, jak i elektronicznych. Propagandziści bardzo umiejętnie wykorzystują fakt pogoni autorów za sensacją, a co za tym idzie ich mniejszą czujność, brak czasu na weryfikowanie informacji w kilku źródłach. Tak się dzieje w przypadku nieświadomego powielania treści, ale są też „media”, które świadomie biorą udział w prowadzonej przez Federację Rosyjską wojnie informacyjnej i świadomie powielają treści dezinformacyjne. Są elementem kremlowskiej machiny propagandowej. Czy na rynku polskim możemy mówić o konkretnych portalach, które powielają treści dezinformacyjne? Między innymi na to pytanie odpowiedział w rozmowie ze StopFake PL Stanisław Żaryn – rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
– W Polsce możemy mówić o liście portali, które są zaangażowane w różnym stopniu w działania o charakterze dezinformacyjnym. Część z nich jest powiązana ze strukturami państwowymi Federacji Rosyjskiej w sposób bardziej lub mniej bezpośredni. Takie portale są i rzeczywiście ich działania są prowadzone w sposób szkodzący interesom Polski. Są również podmioty typu Sputnik, które są podmiotami założonymi na potrzeby Kremla i przez niego prowadzonymi. Ja tego tworu nie nazwę medium, tylko pewną infrastrukturą w ramach prowadzonej walki informacyjnej z Zachodem. To struktura znana, która nie powinna być traktowana w żaden sposób jako medium informacyjne. Wydaje się, że sposób jej funkcjonowania powinien być znany, ale widać niestety, że zagrożenie jest bagatelizowane, o czym świadczą chociażby wywiady znanych osób udzielane pracownikom tego podmiotu. Mamy też do czynienia z siecią szeregu innych portali, które ciężej zidentyfikować jako portale powiązane z kremlowską propagandą, a mimo tego treści i tam są tożsame.
Czy ABW prowadzi monitoring takich wrogich mediów?
– Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi monitoring różnego rodzaju działań, również informacyjnych oraz propagandowych. Natomiast pamiętajmy, że działania ABW są i muszą wynikać z ustawowych uprawnień. Rolą ABW jest szukanie takich aktywności, które mogą być inspirowane przez obce służby specjalne, albo przez nie wykorzystywane. Monitoring mediów nie jest głównym zadaniem ABW.
Czy w środowisku informacyjnym występują stali aktorzy, czy pojawiają się nowi?
– Środowisko informacyjne zmienia się, zmieniają się podmioty, tytuły, konkretne osoby. Szczególnie w obszarze mediów społecznościowych rynek jest bardzo elastyczny. To, co jest istotne dla dobrego identyfikowania zagrożeń, to analiza długofalowych trendów. Bowiem niektóre linie narracji dopiero w tej perspektywie ujawniają się jako część działań dezinformacyjnych. Podobnie jest z konkretnymi osobami, czy kontami. Zdarza się, że wiarygodne źródła informacji z czasem okazują się rezonatorami rosyjskiej propagandy. W związku z tym struktura podmiotów zaangażowanych stale się zmienia i musi być analizowana w dłuższej perspektywie, co również jest sporym wyzwaniem dla państw, które chcą dobrze rozumieć, z czym się mierzą.
Czy w polskich mediach zdarzają się przypadki nieświadomego powielania treści dezinformacyjnych?
– Działania związane z identyfikowaniem dezinformacji jest często trudne, szczególnie w dzisiejszych, coraz „szybszych” czasach. Media, i to jest tendencją ogólnoświatową, stają się coraz szybsze, coraz częściej walczą z konkurencją o atrakcyjnego newsa, co powoduje większą łatwość w szerzeniu informacji nie do końca sprawdzonych, nie do końca udokumentowanych. Tego typu sposób funkcjonowania mediów powoduje, że aktorom działań dezinformacyjnych jest o wiele łatwiej prowadzić swoją agresję. Z drugiej strony musimy pamiętać, że media społecznościowe spowodowały znaczny wzrost możliwości publikowania treści informacyjnych, powoduje to, że są one znakomitymi kanałami komunikacji dla autorów operacji informacyjnych. To wszystko sprawia, że liczba kanałów, którymi może być prowadzona walka informacyjna, bardzo szybko rośnie. Liczba sposobów oddziaływania również, a zatem i łatwość wprowadzania w błąd jest większa.
W wojnie informacyjnej wymierzonej w Polskę aktywny udział biorą też rosyjskie media. Jaka jest ich rola?
– Ich rola jest kluczowa, one nadają ton atakom propagandowym na Polskę. Musimy jednak pamiętać, że duża część działań informacyjnych Kremla jest obliczonych na wpływanie na opinię publiczną w samej Rosji. Możemy powiedzieć, że to Rosjanie są głównymi ofiarami działań informacyjnych Kremla, bowiem wiele wątków prowadzonej z Zachodem walki informacyjnej, poza szkodzeniem Zachodowi, realizuje również cele wewnątrzrosyjskie. Chodzi między innymi o to, żeby straszyć Rosjan wyimaginowanym wrogiem z Zachodu, czy wrogiem w postaci NATO, który ma im zagrażać i czyhać na Rosję. W rosyjskich mediach możemy znaleźć tezy o tym, że Zachód już przygotowuje wielkoskalową inwazję na ten kraj. Tego typu działania są prowadzone przez najważniejsze rosyjskie media. Jest to jeden ze sposobów oddziaływania Kremla na społeczeństwo po to, żeby próbować scalać Rosjan wokół silnego przywództwa rosyjskiego, żeby pokazywać im, że świat jest zły, a zatem Rosja musi być silna, musi być twarda, musi się mierzyć z tym złym Zachodem.
SzyMon
Fot. https://www.gov.pl