„Niezaradność” ukraińskich Sił Zbrojnych i marynarki wojennej oraz różnych służb mundurowych Ukrainy to ulubiony temat przy tworzeniu fake’owych newsów i manipulacji informacjami dla rosyjskich propagandowych środków informacji masowej. Piątego czerwca rosyjskie media opublikowały kolejną „wiarygodną informację” o tym, że ukraińscy wojskowi „przyznali się do bezsilności” Państwowej Służby Granicznej Ukrainy (Державна прикордонна служба України, ДПСУ – PSGU) wobec resortu-odpowiednika z Rosji. Zmanipulowana informacja została rozpowszechniona przez takie rosyjskie wydania, jak Rosyjskojęzyczna edycja RT (RT на русском), Rosyjska Agencja Prasowa Nowosti (РИА Новости), Ukraina.ru.
Rosyjskie zasoby propagandy powołują się na oświadczenie rzecznika Państwowej Służby Granicznej Ukrainy – Ołeha Słobodiana. Przytaczają cytat z wypowiedzi, w której mówi o tym, że wyposażenie floty służby granicznej jest przestarzałe, a w wypadku konfrontacji z Rosją na Morzu Azowskim, posiadanych środków pogranicznikom ukraińskim nie wystarczy.
Media rosyjskie wyrwały z kontekstu fragment wypowiedzi Słobodiana, który 4 czerwca udzielił wywiadu stacji telewizyjnej UA: Pierwszy (UA: Перший) na temat sytuacji na Morzu Azowskim. 1 czerwca przeprowadzono tam szkolenia terenowe pograniczników-marynarzy, odpracowywano prowadzenie ognia z wielkokalibrowego uzbrojenia kutrów, z broni osobistej żołnierzy oraz działania pograniczników na wodzie w różnych sytuacjach.
Rzecznik prasowy ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej poinformował, że tego typu szkolenia ukraińskich służb mundurowych nadal będą przeprowadzane w basenie Morza Azowskiego oraz podkreślił, że jest to demonstracja siły Ukrainy na akwenie Morza Azowskiego, który jest wykorzystywany wspólnie z Rosją (materiał wideo 20.04 – 22.37)
„Tak, Morze Azowskie jest terenem wspólnie wykorzystywanym przez Ukrainę i Rosję, ale są, że tak powiem, zasady dobrego wychowania, których Rosja nie dotrzymuje zachowując się na akwenie dość zuchwale. Teraz będą na Morzu Azowskim przeprowadzane również kompleksowe szkolenia wojskowe, a elementy tego typu manewrów i szkoleń właśnie obserwowaliśmy. Jest to demonstracja pozycji Ukrainy możliwie, że również w pewnym sensie i demonstracja siły. Jest to afiszowanie się z tym, że mamy czym odpowiedzieć Rosji w wypadku, jeżeli zdecyduje się na jakieś nieodpowiednie i bardziej ostre działania” – oświadczył Słobodian.
Rzecznik prasowy PSGU rzeczywiście w swym wywiadzie wspominał o stanie floty straży morskiej (struktura PSGU – przyp. red.). Słobodian zaznaczył, że część wyposażenia technicznego pograniczników jest rzeczywiście przestarzała, lecz marynarze PSGU nie są sami na Morzu Azowskim – w wypadku realnego zagrożenia na akwenie ze strony Rosji wsparcie zagwarantują im żołnierze Połączonych Sił Ukrainy.
„Jeżeli mówimy o odpowiedzi w jakimś formacie siłowym, to w tej sytuacji sił tylko Państwowej Służby Granicznej może nie wystarczyć: nasze (PSGU – red.) zasoby, a nawet środki straży morskiej są ograniczone. Nie będziemy robić tajemnicy z tego, że nasze okręty patrolowe są rzeczywiście kutrami patrolowymi, na dodatek w pewnym sensie już przestarzałymi, a po drugie swoimi możliwościami ustępują straży morskiej pograniczników rosyjskich. Jednak możliwości przeciwdziałania na akwenie Morza Azowskiego są opracowywane wspólnie ze sztabem Połączonych Sił pod względem bezpieczeństwa i obrony. Na każde możliwe działania Federacji Rosyjskiej opracowywane są odpowiednie działania ze strony Ukrainy właśnie w oparciu o wiele większy segment czynników bezpieczeństwa narodowego i obrony” – podkreślił Słobodian.
Drugiej część wypowiedzi Ołeha Slobodiana media propagandowe Rosji „nie zauważyły”, pozostawiając tylko tezę o tym, że okręty patrolowe ukraińskich pograniczników są przestarzałe i wnioskując, że z tego powodu Ukraina jest „bezsilna” wobec Rosji na Morzu Azowskim.
Według informacji udostępnionej przez rzecznika prasowego PSG Ukrainy – Ołeha Śłobodiana – przeprowadzano już specjalne posiedzenia komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, poświęcone kwestii rosyjskiego zagrożenia na Morzu Azowskim. Rzecznik resortu podkreślił, że w wypadku prób Rosji „prowadzenia ostrzału czy przeprowadzenia desantu” na tereny Ukrainy, ukraińscy wojskowi są gotowi odeprzeć możliwe przejawy agresji Federacji. Zgodnie z umową pomiędzy Ukrainą a Rosją z roku 2003, floty obydwu krajów mają prawo pojawiać się w każdym punkcie Morza Azowskiego. W dokumencie stwierdza się, że obydwa państwa mają wspólny akwen na morzu Azowskim.