Trzeba mieć świadomość rozdziału życia prywatnego od zawodowego. To, co się wiąże z wypełnianiem obowiązków służbowych, powinno być oparte na e-mailach służbowych – mówi sekretarz stanu w KPRM Stanisław Żaryn w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP został zapytany przez „DGP” o najważniejsze tematy, jakie przewijają się dziś w rosyjskiej propagandzie wobec Polski.
„Pojawiają się oskarżenia o to, że Polska szykuje się do wielkiej wojny przeciwko Rosji i dlatego kupuje dużo sprzętu wojskowego. Albo że w Ukrainie operują żołnierze Wojska Polskiego +zalegendowani+ jako najemnicy. Widzimy też próby wykorzystania rewizjonizmu historycznego po to, żeby deprecjonować Polskę. Ostatnio Putin wykorzystał rocznicę bitwy pod Stalingradem, żeby kolportować insynuacje, że II RP jest winna wywołania II wojny światowej” – powiedział Żaryn.
Dodał, że „dla Rosjan, jeżeli chodzi o działania informacyjne, priorytetami pozostają ich własne społeczeństwo oraz Ukraina”. „Polska jest gdzieś na trzecim miejscu. To jest niestety wciąż podium, więc musimy brać pod uwagę, że będą próbowali wpływać na przebieg kampanii wyborczej i w rezultacie na wynik samych wyborów. Wiele jednak będzie zależało od tego, co przyniosą najbliższe miesiące na froncie” – ocenił.
Na pytanie, czy prywatna skrzynka e-mailowa ministra Michała Dworczyka została przejęta przez Rosjan Żaryn odpowiedział: „atak był, stoi za nim konkretna grupa hakerów, grupa zwana UNC1151”. „Jest ona kontrolowana i prowadzi operacje na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Co najmniej od 2016 r. prowadzi kampanię, którą nazywa się w kręgach eksperckich +Ghostwriter+. Polega ona m.in. na włamaniach do skrzynek poczty elektronicznej i przejmowaniu kont w mediach społecznościowych po to, żeby za ich pomocą prowadzić szereg działań dezinformacyjnych” – powiedział Żaryn. Dodał, że „jesteśmy obiektem ogromnej liczby ataków cybernetycznych i nigdy nie powinniśmy czuć się bezpieczni w stu procentach, nawet pomimo zabezpieczeń, których używamy”.
Dopytywany, czy wysocy rangą urzędnicy państwowi nadal prowadzą korespondencję z prywatnych skrzynek e-mailowych, sekretarz stanu w KPRM stwierdził, że nie ma wglądu w praktykę wysokich urzędników.
„System szkolenia i profilaktyka wewnętrzna w urzędach kładą duży nacisk na to, żeby korzystać z wiarygodnych, państwowych dostawców i korespondencji służbowej. Powinniśmy mieć świadomość rozdzielenia życia prywatnego od zawodowego i to, co się wiąże z wypełnianiem obowiązków służbowych, powinno być oparte na e-mailach służbowych” – podkreślił. Zwrócił jednocześnie uwagę, że „osobom, które łączą ze sobą funkcje urzędowe z politycznymi zapewne trudniej postawić jednoznaczną tamę”.