Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji nie ufa przemysłowi zbrojeniowemu i prowadzi inspekcje produkcji – pisze Instytut Badań nad Wojną, powołując się na źródła ukraińskie. Think tank ocenia też, że szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn prawdopodobnie sam wymyślił kremlowski spisek przeciwko sobie.
Powołując się na wypowiedź przedstawiciela ukraińskiego sztabu generalnego Andrija Rudyka, ISW podaje, że na rosyjskim sprzęcie wojskowym na Ukrainie znaleziono oznaczenia FSB, co może świadczyć o tym, że struktura ta przeprowadza inspekcje w rosyjskiej zbrojeniówce, tak jak robił to KGB w czasach sowieckich.
„Jeśli ta informacja o oznaczeniach FSB się potwierdzi, może to mieć poważniejsze implikacje dla relacji pomiędzy FSB i zbrojeniówką, a także – szerzej – dla rosyjskiego aparatu militarnego”- ocenia ISW.
Według analityków szef FSB Aleksandr Bortnikow mógł poinstruować swoje służby, by realizowały te inspekcje z polecenia Władimira Putina lub niezależnie od prezydenta, jednak w każdym przypadku oznaczałoby to, że służby próbują penetrować działalność zbrojeniówki tak jak robiły to służby w czasach ZSRR.
ISW konstatuje również, że Prigożyn mógł sam sfabrykować doniesienia o kremlowskim spisku przeciwko sobie w ramach operacji informacyjnej, która ma umocnić jego pozycję.
Ośrodek odnotowuje, że służby prasowe Prigożyna opublikowały ostatnio „zapytanie” od rosyjskiej „Niezawisimej Gaziety”, zawierające stwierdzenie, że prezydent Rosji i szef Rady Bezpieczeństwa mieli prowadzić rozmowy na temat przyszłości formacji najemników Wagnera, kontrolowanej przez Prigożyna. Według tego „pytania” Patruszew miał sugerować, że Prigożyn po porażkach na froncie może zechcieć wykorzystać bojowników Wagnera do stworzenia zagrożenia dla wewnętrznej stabilności w Rosji i mówił o potrzebie jej „neutralizacji”. Sam Prigożyn, odpowiadając na to zapytanie prasowe, miał powiedzieć, że nie wie o rzekomych rozmowach i nie obserwował podobnych spekulacji w Telegramie.
Według ISW w przestrzeni medialnej i na portalach społecznościowych nie było żadnych informacji, które potwierdzałyby zaprezentowaną wersję, co może oznaczać, że Prigożyn sam „sfabrykował rzekomy spisek, by przeprowadzić operacje informacyjne przychylne dla Grupy Wagnera i swojej reputacji”. Ośrodek ocenia, że wskazując na Patruszewa, Prigożyn może planować oskarżenie go o porażki Wagnera, jednocześnie wpuszczając do przestrzeni informacyjnej scenariusz o możliwym zagrożeniu ze strony tej formacji dla wewnętrznej sytuacji w Rosji.
„Te działania wydają się być kolejnym etapem kampanii Prigożyna, skierowanej przeciwko władzom wojskowym. Po tym, jak wcześniej atakował on ministerstwo obrony i sztab generalny, teraz celem może się stać Patruszew” – ocenili analitycy.
ISW porusza również sprawę medialnych ustaleń na temat chińskich dostaw (od czerwca do grudnia ub. roku) do Rosji takiego sprzętu jak karabiny, części do dronów i innego wyposażenia. Według Politico „te dostawy wydają się małe, dotyczą głównie sprzętu komercyjnego i – poza jednym przypadkiem — nie dotyczą firm powiązanych z chińskim rządem”.
„Takie dostawy są jednak istotne, ponieważ mogłyby złagodzić presję na rosyjską zbrojeniówkę i obejść starania Zachodu na rzecz ograniczenia dostępu Rosji do mikroczipów” – zaznacza ISW.
Komentując zapowiedź dostarczenia Ukrainie MiG-ów-29 przez Polskę, ISW pisze, że „Siły Powietrzne Ukrainy używają już MiG-ów i mogłyby wykorzystać te maszyny w operacjach kontrofensywnych, jeśli zostaną dostarczone w odpowiednim czasie przed następną kontrofensywą”.