Z materiału „Notatnik kijowianki: z okazji »bezwizu« Ukraińcy założyli wyszywanki i wybierają się do Paryża” na stronie „Komsomolskiej Prawdy” wynika, że podobno ci, którzy odwiedzą Unię Europejską, nie otrzymają subsydiów. O tym rzekomo poinformował doktor nauk filozoficznych Władimir Szewczenko
„Ukraina jako państwo nie będzie miała z ruchu bezwizowego niczego: zdecydowana większość mieszkańców po prostu nie będzie mogła z niego skorzystać ze względu na brak pieniędzy. Co dotyczy gospodarki, Ukraińcy będą pompować zgromadzone finanse w gospodarki krajów UE, a nie własnego kraju. Poza tym ruch bezwizowy znacznie pogłębi społeczne tarcia wewnątrz państwa, ponieważ obywatele, którzy odwiedzili kraje UE, nie dostaną subsydiów, które w najbliższym czasie mają być ponownie rozpatrzone przez rząd” – taki komentarz publikuje „KP”.
Stwierdzenie o możliwym pozbawieniu subsydiów skomentowała dyrektor wykonawczy organizacji pozarządowej „Europa bez barier” Iryna Suszko. Określiła to jako brednie.
„Nie ma żadnego związku między subsydiami a ruchem bezwizowym”
Iryna Suszko
„Nie ma żadnego związku między subsydiami a ruchem bezwizowym. To manipulacja i krok w kierunku jakiejś ekonomicznej dyskryminacji. Nie wyobrażam sobie, komu coś takiego mogło się przyśnić w koszmarnym śnie. Ruch bezwizowy w żaden sposób nie będzie się wiązał z podobnymi „karami”. Ruch bezwizowy dotyczy osób, które potrzebują częstych i regularnych wyjazdów do Unii Europejskiej. W zasadzie to są ci sami ludzie, którzy jeździli wcześniej, ale musieli się nastać w kolejkach. Teraz ta bariera administracyjna została zniesiona” – oświadczyła.
Człowiek stał się bardziej wolny, jeśli chodzi o plany i możliwości
Iryna Suszko
Iryna Suszko uważa, że ruch bezwizowy między Ukrainą a UE przyniesie korzyści obu stronom: „Człowiek stał się bardziej wolny jeśli chodzi o plany i możliwości. Państwo, które wykonało szereg zadań aby umożliwić ruch bezwizowy, wykazało się wsparciem i pełnym zrozumieniem, że człowiek mobilny może być korzystny dla samego państwa. Dlatego, że powstają kontakty międzyludzkie, wymiana doświadczeń, wiedzy, co w efekcie tworzy realne korzyści dla wszystkich stron”.
Ilustrację do materiału „Komsomolskaja prawda” z jakiegoś powodu wzięła z „Parady wyszywanek”, która miała miejsce w Kijowie pod koniec maja.
Ruch bezwizowy a uchodźcy z Syrii
Na stronie „Vesti.ru” opublikowano reportaż programu telewizyjnego „Россия-24” w którym mowa o ruchu bezwizowym między Ukrainą a Unią Europejską w kontekście… uchodźców z Bliskiego Wschodu.
„Kijów powinien się szykować do fali uchodźców z Bliskiego Wschodu. Będzie musiał wziąć pewną kwotę uchodźców syryjskich”. – mówi dziennikarz we wspomnianym reportażu.
Następnie przedstawiono opinię eksperta: „Czechy nie chcą przyjmować uchodźców. Słowenia odmawia. Ale z uchodźcami trzeba coś zrobić. Nie da się przecież upchnąć wszystkich uchodźców do Niemiec. Dlatego, naturalnie, kraje bezwizowe takie jak Gruzja i Ukraina, również będą przyjmowały uchodźców” – mówi szef kancelarii prawnej Mark Lincewski.
Dziennikarze „Radia Swoboda” zapytali dyrektora wykonawczego organizacji pozarządowej „Europa bez barier” Irynę Suszko, czy rzeczywiście ruch bezwizowy ma związek z uchodźcami, którzy „ruszą” na Ukrainę.
Nie odnotowano jakichkolwiek zobowiązań Ukrainy w stosunku do UE jeśli chodzi o kwoty migracyjne
Iryna Suszko
„Jest to absolutny fejk, być może bardziej związany z ruchem bezwizowym. W ramach przygotowania do liberalizacji wizowej państwo miało spełnić kryteria związane z zarządzaniem migracją i granicami. Ale w karcie drogowej działań w ramach liberalizacji wizowej w żaden sposób nie odnotowano jakichkolwiek zobowiązań Ukrainy wobec UE jeśli chodzi o kwoty migracyjne. Ta sprawa jest rozpatrywana w dwustronnych kontaktach. Jeśli będziemy chcieli wpuścić jakąś część osób szukających schronienie, to się robi w ramach znanych zasad. Ukraina już dawniej ratyfikowała odpowiednie konwencje i powinna działać zgodnie z tymi konwencjami, tak samo, jak i każde inne państwo. Nie może być mowy o żadnych dodatkowych zobowiązaniach. Nikt nie może nam czegokolwiek narzucić”.
Iryna Suszko uważa, że Unia Europejska jest zainteresowana tym, aby ukraińska polityka migracyjna i zarządzanie ruchem migracyjnym stawały się coraz mocniejsze, aby móc rozwiązywać własne problemy migracyjne, ale nie tylko.
Ukraina w swoich standardach w zakresie zarządzania ruchem migracyjnym przybliżyła się do UE
Iryna Suszko
W tym celu na przykład, założono profil migracyjny. Wszystko to zostało zrobione, aby wzmocnić współpracę na przykład, na poziomie integralnym między organami ścigania a służbą migracyjną, dla wprowadzenia środków prewencyjnych, aby nie tworzyć ryzyka migracyjnego. Dotychczas działa dość skutecznie porozumienie o readmisji, które przewiduje powrót nielegalnych migrantów z Ukrainy oraz tych, którzy nie dostali się przez Ukrainę na teren UE. To świadczy o tym, że Ukraina zbliżyła się standardami w zakresie zarządzania migracją do UE. A to oznacza, że nikt w żadnym przypadku nie może nam niczego narzucać, że mamy zupełnie samodzielną politykę, a nasze ustawodawstwo, podpisane i ratyfikowane konwencje itd. świadczą o tym, że liczy się nasza decyzja i odpowiednia ścieżka prawna. Tylko sami możemy wziąć na siebie zobowiązania, jeśli będziemy chcieli. Ale UE nie może nam w tym zakresie niczego narzucać” – zaznacza Iryna Suszko.
Poza tym według niej, wspomniani uchodźcy są niezbyt chętni do wyjazdu na Ukrainę, ponieważ są zainteresowani wysokimi standardami socjalnymi. Te standardy dzisiaj spełniają takie kraje jak Niemcy i Szwecja.
Źródło: Крым. Реалии