Władze ukraińskie „chcą doszczętnie zrujnować kraj” – tak zareagowali urzędnicy rosyjscy na nową ustawę podpisaną 6 marca przez prezydenta Petra Poroszenkę. Dokument dotyczy przyjmowania jednostek wojskowych innych państw na terytorium Ukrainy w 2019 roku. Według przewodniczącego Komisji Rosyjskiej Dumy Państwowej ds. WNP, Integracji Euroazjatyckiej i Kontaktów z Rodakami Leonida Kałasznikowa oficjalny Kijów, otwierając przed wojskami zagranicznymi możliwość wejścia na tereny Ukrainy, ma zamiar „rozpalania konfliktów” wewnątrz kraju. Oświadczenie Kałasznikowa opublikowały takie wydania jak: RT w języku rosyjskim (RT на русском), Ukraina.ru(Украина.ру), Prawda (Правда).
„Najwyraźniej Petrowi Poroszence śpieszy się, by zrujnować własny kraj. Jeżeli uważnie się przypatrzymy, to wszelkie próby sprowadzenia do siebie żołnierzy-obcokrajowców, a tym samym pogłębienie i zaostrzenie kwestii bezpieczeństwa prowadzą do poważnych konfliktów, zwłaszcza wewnątrz kraju. Dotyczy to nie tylko Ukrainy” – cytują Kałasznikowa kremlowskie tuby propagandowe.
To było do przewidzenia, Kałasznikow „zapomniał” powiedzieć, że nowa ukraińska ustawa #10067 dotyczy wyłącznie międzynarodowych ćwiczeń wojskowych, które odbędą się na terenie Ukrainy w tym roku, a nie stałego rozmieszczenia/bazowania obcych jednostek wojskowych na terytorium ukraińskim. Rada Najwyższa przyjęła dokument 26 lutego, a jego inicjatorem był prezydent (z tekstem ustawy, załącznikami, notami wy/objaśniającymi można zapoznać się na stronie internetowej Rady Najwyższej Ukrainy – przyp. red.). Zgodnie z ustawą wojskowi z innych krajów mogą zostać tymczasowo wpuszczeni na terytorium Ukrainy w celu przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń ukraińsko-amerykańskich Rapid Trident 2019 oraz Sea Breeze 2019, ukraińsko-rumuńskich ćwiczeń Riverine 2019, wielonarodowych manewrów wojskowych Maple Arch 2019 oraz szkolenia ukraińsko-brytyjskiego Warrior Watcher-2019.
Budżet na ćwiczenia wojskowe, które zostaną przeprowadzone w tym roku zarówno na terenach kraju, jak i poza jego granicami, przewiduje pokrycie przez Ukrainę kosztów na kwotę 40,2 mln hrywien oraz finansowe wsparcie ze strony innych krajów. Ustawa „zapewni wykonanie zadań w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony w ogólnym kontekście realizacji priorytetowego ukierunkowania polityki zagranicznej państwa, zwiększy skuteczność wdrażania programów krajowych w dziedzinie rozwoju własnych sił zbrojnych oraz pozwoli zwiększyć przychody finansowe do gospodarki narodowej dzięki zapewnieniu odpowiednich towarów (usług, prac) dla jednostek z innych krajów” – czytamy w notce wyjaśniającej do ustawy.
Podobne ustawy są przyjmowane przez Radę Najwyższą Ukrainy rokrocznie – nie ma w tym nic nowego. Ponadto specyficzne, dotyczące obecności w kraju wojsk innych państw, klauzule Konstytucji Ukrainy, które miał na myśli, wypowiadając swój komentarz, rosyjski urzędnik Kałasznikow zostały już odwołane i unieważnione. 19 lutego Petro Poroszenko podpisał ustawę o wniesieniu zmian na temat kursu politycznego do tekstu Konstytucji Ukrainy. W odnowionej Konstytucji brak teraz odniesień dotyczących bazowania wojsk innych krajów na terytorium Ukrainy: właśnie ze względu na ten punkt wojska rosyjskie bez przeszkód i legalnie znajdowały się wcześniej na Krymie, co właściwie sprzyjało jego okupacji.