10 grudnia ukazujące się w Ługańsku wydanie „Nasza gazeta” («Наша газета») opublikowało informację o zniknięciu włoskiego dziennikarza Roberto Travana, który przebywał w Donbasie w trakcie kręcenia zdjęć do filmu. Wydanie propagandowe informuje, że „prokurator naczelny miasta Ługańsk” wszczął nawet z tego powodu śledztwo, a poinformował o tym zastępca szefa Departamentu ds. nadzoru nad przestrzeganiem prawa w sferze wojskowej fikcyjnej „Prokuratury Generalnej” tzw. „ŁRL” – Janis Piławo.
Różne wersje tej wiadomości zostały opublikowane również przez inne propagandowe witryny internetowe. Niektóre z nich poinformowały, że włoski dziennikarz został zabity przez Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Inne podały, że Travan został uprowadzony z powodu zdjęć o wydarzeniach, o których ukraińska armia nie chciałaby mówić publicznie. Zgodnie z trzecią wersją został on zabity w sylwestra przez pijanych żołnierzy. Jednak wszystkie portale propagandowe wspominają o tym, że Travanie towarzyszyli funkcjonariusze ukraińskich służb specjalnych, a on często narzekał, że nie dają mu pracować.
Podano również nazwiska ukraińskich wojskowych, którzy rzekomo towarzyszyli Travanowi – porucznik Aleksander Kikta, porucznik Wiaczesław Pawluczenko i podporucznik Oleg Sokołowski.
W różnych formach informacja ta została opublikowana przez takie wydania jak: Wiesti (Вести), Stacja telewizyjna Zwiezda (ТРК Звезда), Rosyjska agencja prasowa Nowosti (РИ Новости), life.ru, Korespondent (Корреспондент), Noworosinfoprm (Новоросинформ), Rosyjska Gazeta (Российская Газета), Noworosja (Новороссия), Prokuratura generalna „ŁRL” (Генеральная прокуратура «ЛНР»), Istok (Исток), Komsomolskaja Prawda (Комсомольская правда) i wiele innych.
Na szczęście informacja jest całkowicie fałszywa. StopFake skontaktował się z Roberto Travanem, który poinformował, że wrócił do Włoch 23 grudnia po zakończeniu zdjęć na ukraińskim Donbasie. Usłyszawszy pytanie, czy wywierano na niego presję, czy może podczas pobytu na Ukrainie działo się z nim coś dziwnego, włoski dziennikarz zaśmiał się i zaprzeczył. Mężczyzna od kilku lat obserwuje przebieg konfliktu na Ukrainie i opublikował już szereg artykułów w krajowym dzienniku La Stampa di Torino. Ostatnio jedno ze zrobionych przez niego zdjęć – fotografia żołnierza ukraińskiego – otrzymało złotą nagrodę na konkursie międzynarodowym Tokyo International Foto Awards 2018, jako „Najlepsze zdjęcie o tematyce wojennej”.
Obecnie Roberto Travan pracuje nad nowym materiałem zebranym w trakcie ostatniego wyjazdu. Pokaże go po zakończeniu wystawy fotograficznej pod tytułem „Arma il prossimo tuo” , która miała miejsce w Muzeum Narodowym Risorgimento w Turynie.
Żeby sprawdzić, że Roberto Travan żyje, tak zwany „prokurator” z Ługańska mógł zajrzeć na jego profilu na Facebooku…