W czwartek 27 września Ukraina, w celu wzmocnienia zdolności bojowej marynarki wojennej, otrzymała od Stanów Zjednoczonych dwa kutry patrolowe klasy „Island”. Uroczystość z udziałem prezydenta Ukrainy odbyła się w bazie Straży Przybrzeżnej w Baltimore (Maryland USA).
I choć jak przewidują eksperci, potrwa od miesiąca do roku zanim statki dotrą do Odessy, to media rosyjskie już próbują uspokoić swych odbiorców tym, że „nie ma żadnego zagrożenia dla Rosji”, a „przekazanie łodzi jest wyłącznie gestem politycznym”.
Nie ma sensu przekonywać, że jest inaczej, ale kilka wyraźnych manipulacji warto sprostować.
Co otrzymuje Ukraina?
Ukraina otrzymuje dwa kutry patrolowe Drummond (WPB-1323) i Cushing (WPB-1321), zwodowane w 1988 roku i wycofane ze służby w 2017 roku.
RT pisze o nich tak: „W Dumie Państwowej są przekonani, że przekazanie przestarzałych i słabszych jednostek w żaden sposób nie zagraża Rosji… Te łodzie już swoje odsłużyły i je trzeba będzie odnawiać”.
Jak mówi ekspert wojskowy i publicysta – Mychajło Żyrochow: „Kutry są rzeczywiście przestarzałe, ale warto wziąć pod uwagę, że Ukraina straciła 85% swej floty na Krymie i w porównaniu z tym, co jest teraz na stanie ukraińskiej marynarki wojennej, to amerykańskie jednostki są właśnie tym, czego potrzebujemy”.
„Ukraińska marynarka wojenna może korzystać z tych łodzi przez kolejne 10-15 lat. Takie wnioski pochodzą od marynarzy-specjalistów, którzy przyjechali poznawać swój nowy sprzęt w Stanach” – twierdzi Taras Czmut, szef Ukraińskiego Centrum Militarnego.
W jakim stanie jest technika?
„W latach 2002-2005 Amerykanie próbowali modernizować niektóre z tych jednostek, jednak wszystkie osiem łodzi, które zostały zmodyfikowane, zostały później wycofane z czynnej służby ze względu na powstałe problemy z wytrzymałością kadłuba” – podaje RT.
W USA próbowano zmodernizować niektóre łodzie z serii „Island”. Modernizację przeprowadzano ze względu na zmiany w zadaniach, które stawiano przed nimi w końcu XX wieku. Okazało się, że z powodów wyłącznie technicznych nie było to możliwe, więc modyfikacji zaprzestano, a kutry wycofano z aktywnego użytku. Nie dotyczy to jednak tych jednostek, które przycumują wkrótce do wybrzeży Ukrainy.
„Ukraina otrzymuje oryginalne łodzie i z kadłubem tam jest wszystko w porządku” – oświadczył ekspert wojskowy, Taras Czmut.
Ile to będzie kosztować Ukrainę?
RT powołuje się podobno (nie dodając przy tym linku do wideo lub publikacji) na przedstawiciela Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, który rzekomo w programie wyemitowanym przez CNN powiedział, że „kutry zostały zakupione przez Kijów w ramach realizacji programu sprzedaży nieużywanego sprzętu i mienia wojskowego innym państwom (Excess Defense Articles Program)”.
„Jednostki są własnością straży przybrzeżnej, a nie Departamentu Obrony USA. To zupełnie co innego, oddzielny resort. Przekazywane są w ramach programu pomocowego, a Ukraina otrzyma je nieodpłatnie, wydając przy tym około 10 mln dolarów (po 5 mln za każdy kuter) na modernizację, dostawę i przeszkolenie załogi” – podkreśla Taras Czmut.
„Jest to standardowy program w Stanach Zjednoczonych: za darmo przekazują sam sprzęt, ale dodatkowe koszty już idą na karb państwa, które sprzęt otrzymuje. I nikt nie zrobi wyjątku dla Ukrainy” – skomentował sprawę Mychajło Żyrochow.
Co to oznacza?
RT jest przekonana, że „przekazanie jednostek jest wyłącznie gestem politycznym, statki te nie stanowią żadnego zagrożenia dla Rosji„.
„Rosja ma Flotę Czarnomorską i tam naprawdę jest potężna technika. Ale do tego, żeby zmienić stan rzeczy na Morzu Azowskim, gdzie łodzie z pewnością zostaną przerzucone – jednostki te nadają się idealnie. Kutry opancerzone, które obecnie stacjonują w Berdiańsku, nie są najlepsze dla żeglugi morskiej. A te amerykańskie – spokojnie mogą eskortować tankowiec w Cieśninie Kerczeńskiej” – zaznacza Mychajło Żyrochow.
Czy istniało opóźnienie z powodu należącej do prezydenta „Kuźni na Rybalskim”, gdzie są produkowane łodzie tej samej klasy?
Taka informacja pojawiła się w mediach dzięki cytowanemu przez RT dziennikarskiemu śledztwu programu „Schematy”:
„Kutry „Island” mogły być przekazane jeszcze w 2014 roku. Według ich informacji, za pomocą procedur biurokratycznych Kijów opóźnia otrzymanie tych jednostek ze względu na interesy biznesowe zakładów i stoczni Petra Poroszenki „Kuźnia na Rybalskim”, gdzie dzięki zamówieniom rządowym budowane są wojskowe kutry„.
Taras Czmut zgadza się z tym, że Ukraina mogła otrzymać jednostki o wiele wcześniej i dlatego warto było wszystkie wewnątrzukraińskie kwestie biurokratyczne rozwiązać szybciej.
„Według prawa ukraińskiego państwo nie może przeznaczyć pieniędzy na inwestycję w coś, co do niego nie należy. Takie mamy zasady. W Ameryce istnieje inna zasada – naprawa sprzętu i szkolenie załogi przeprowadzane jest na ich terenie, ale kosztem kraju-odbiorcy. Z tego powodu zaistniało opóźnienie. W czerwcu takie ograniczenia zniesiono oddzielnym rozporządzeniem Rady Ministrów, więc także samo przekazanie stało się możliwe” – podsumowuje ekspert wojskowy Mychajło Żyrochow.
„Kuźnia na Rybalskim” nie ma technicznych możliwości do produkowania jednostek tej klasy. Tworzone tam kutry są trzy razy mniejsze, niż otrzymane w czwartek w amerykańskim Baltimore” – podkreśla Taras Czmut, szef Ukraińskiego Centrum Militarnego.