Dziś w Samborze na Ukrainie młodzi ludzie w koszulkach z napisami „Armia Krajowa” i okrzykami „Lwów nasz” pobili miejscowego starszego pana – taka informacja pojawiła się na facebookowym profilu „Typowyj Sambir”.
Jak podał fanpage, naoczni świadkowie twierdzą, że grupa młodych i dobrze zbudowanych mężczyzn targowała się z ulicznym sprzedawcą – starszym panem. Gdy ten zwrócił Polakom uwagę, żeby nie używali słowa „k..wa” na terytorium Ukrainy, jeden z mężczyzn krzyknął hasło „Lwów nasz” i we trzech pobili starszego człowieka. Po kilku sekundach ten upadł nieprzytomny na ziemię, a napastnicy uciekli w nieznanym kierunku.
Informację powielił portal Leopolis.news, nadając jej tytuł: Polscy radykałowie pobili dziadka, krzycząc „Lwów nasz”.
Informację szybko zdemaskowali polscy i ukraińscy fejsbukowicze i dziennikarze. Pierwszy pod wątpliwość poddał ją Tomasz Baart pisząc na swoim facebookowym profilu:
Dyskutowałem właśnie pod postem Moniki o prowokacjach, ich wpływie na politykę w stosunkach PL/UA. Szukałem materiałów do komentarza, wpadło mi to…o myślę, kolejna prowokacja. Nie doczytałem informacji o tym jak informator opisał dokładnie napisy na koszulkach czy kurtkach prowokatorów. Dodatkowo tak mało jakoś śniegu w tym Samborze. Po chwili okazało się jednoznacznie, że to fałszywa wiadomość. Jednoznaczna informacja od samborskiej policji: Taki fakt nie miał miejsca.
Potrzebowałem 15 minut na sprawdzenie tego fake ale ile osób powieliłoby coś takiego bez zastanowienia?
Następnie dziennikarka Monika Andruszewska znalazła wpis domniemanego źródła fake’a:
Bardzo szybko informacja zniknęła z portali, które ją zamieściły, a na stronie leopolis.news pojawiło się sprostowanie: Policja nie potwierdza informacji o pobiciu przez polskich radykałów staruszka w Samborze.
Zamieszanie z powyższym fake’em pokazuje, że prowokacje nadal budowane są na kontekście historycznym (AK) i nacjonalistycznym. Pozytywne jest to, że coraz więcej osób wyczulonych jest już na tego typu prowokacje i zanim je powieli, sprawdza czy nie są fake’em. Ta na szczęście nim była.