NATO stara się rozgrzać atmosferę w regionie Morza Czarnego: statki z Holandii, Turcji, Rumunii i Bułgarii weszły do portów gruzińskich i ukraińskich – piszą rosyjskie media. Według zastępcy przewodniczącego komitetu Dumy Państwowej Rosji ds. Obrony – Jurija Szwytkina, którego cytat został rozpowszechniony przez propagandystów – manewry statków Sojuszu Północnoatlantyckiego „zaostrzają sytuację w regionie”. Rosyjski urzędnik dodał, że „eskalacja napięcia” na Morzu Czarnym odbywa się na tle wyborów prezydenckich na Ukrainie.

„Oczywiście prowadzone ćwiczenia są kolejnym krokiem w kierunku eskalacji napięcia w regionie i nie służą jego stabilności. Musimy reagować na takie zachowanie w zakresie śledzenia tych statków, obserwacji ćwiczeń. Realizujemy odpowiednie działania” – cytują Szwytkina media rosyjskie.

Zrzut ekranu ze strony Izwiestija
Zrzut ekranu ze strony Wzgliad
Zrzut ekranu ze strony Gazeta.ru

Niektórzy rosyjscy eksperci poszli nawet dalej i powiedzieli, że NATO „prowokuje” Rosję. Według Konstantina Błochina, eksperta Centrum Studiów Bezpieczeństwa Rosyjskiej Akademii Nauk, Sojusz wykorzystuje we własnych interesach każdy kraj położony obok Rosji. „Gruzja, NATO i Ukraina wykazują pewne antyrosyjskie nastawienie. Wszystko to jest robione, aby zdenerwować Rosję” – powiedział analityk.

Zrzut ekranu ze strony RT w języku rosyjskim

5 kwietnia na Morzu Czarnym rozpoczęły się szeroko zakrojone ćwiczenia morskie państw NATO, a także Ukrainy i Gruzji. Statki Sojuszu Północnoatlantyckiego weszły w ukraińskie i gruzińskie porty wcześniej, 1 kwietnia, co wywołało oburzenie strony rosyjskiej. Minister obrony Ukrainy – Stepan Połtorak wielokrotnie stwierdzał, że takie ćwiczenia są zawsze planowane z wyprzedzeniem i są znane na długo przed ich rozpoczęciem. Połtorak podkreślił, że głównym celem wejścia statków NATO do ukraińskiej Odessy jest „przeprowadzenie wspólnych ćwiczeń i osiągnięcie wspólnych wskaźników”.

 

Wcześniej w Gruzji podczas marcowych ćwiczeń wojskowych z udziałem żołnierzy Sojuszu podkreślono, że strona gruzińska nie zamierza nikogo zaatakować. Głównym celem wspólnych szkoleń gruzińskiego wojska i ekspertów NATO jest zwiększenie zdolności obronnych kraju. Minister obrony Gruzji – Lewan Izoria wyjaśnił, że NATO jest organizacją obronną, która nie zamierza „zastraszać” innych krajów spoza bloku.

„Ćwiczenia te nie stanowią zagrożenia dla Rosji… Cele samej organizacji są czysto defensywne, a scenariusz tych ćwiczeń nie jest w żaden sposób skierowany przeciwko rosyjskiemu zagrożeniu… Dla nas NATO jest gwarancją rozwoju obywateli w bezpiecznym środowisku, a tym samym zapewnienia dobrobytu kraju. Nasze polityki obronne i polityka NATO nie są skierowane przeciwko innym krajom. To organizacja obronna – powiedział Izoria.

Zrzut ekranu ze strony Echo Kaukazu

Jeśli chodzi o jedną z najczęstszych narracji, jakoby pragnienie Ukrainy i Gruzji członkostwa w NATO „zagraża bezpieczeństwu Rosji”, a głównym celem współpracy Brukseli z Tbilisi i Kijowem jest „sprowokowanie Kremla” – jest to klasyczna manipulacja rosyjskich mediów. 4 kwietnia sekretarz generalny NATO – Jens Stoltenberg stwierdził, że Ukraina i Gruzja to suwerenne państwa, które mogą samodzielnie budować swoje polityki zagraniczne, bez akceptacji Rosji (nagranie od 10:21).

„Tak więc sama idea, jakoby to, że Gruzja lub Ukraina pragną członkostwa w NATO, była prowokacją przeciwko Rosji, jest rzeczywiście bardzo niebezpieczna. Ponieważ jak tylko uznamy, że jest to prowokacja przeciwko Rosji, to wynika z tego, że Rosja ma prawo decydować o tym, co mogą zrobić sąsiedzi… A Gruzja i Ukraina mają prawo wybierać własną drogę. To nie jest prowokacja. To nie jest skierowane przeciwko nikomu” – podkreślił Stoltenberg.

Przy okazji inne fake’i rosyjskich mediów o międzynarodowych manewrach wojskowych na Ukrainie StopFake ujawniał już wiele razy. Na przykład informacja propagandy o tym, że obce wojska zostały wpuszczone na Ukrainę przez rząd, aby „zniszczyć kraj u podstaw”, okazała się absolutnym kłamstwem.