Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego czyli NATO jest sojuszem obronnym, który gwarantuje bezpieczeństwo zewnętrzne państw członkowskich, w tym Polski. W związku z przyjętymi założeniami (został stworzony jako obrona militarna przed atakami ZSRR) jest pod ciągłym obstrzałem rosyjskich działań manipulacyjnych, w tym zaawansowanych operacji informacyjnych, prowadzonych skrycie.
– Jest kilka głównych wektorów, które są stale wymierzone w postrzeganie sojuszu NATO – mówi ekspert z Fundacji Info Ops Polska Kamil Basaj. – Jednym z najważniejszych, jest próba przedstawiania państw NATO i samego sojuszu, jako organizacji prowadzącej działania wrogie – ofensywne, w stosunku do Rosji. Jest to jeden z typowych przekazów dezinformacyjnych, który ma za zadanie przedstawiać rosyjskie działania w sferze militarnej w innym świetle niż to wynika z faktów. Jak chociażby kwestie związane ze zbrojeniami, z prowadzonymi ćwiczeniami, z kwestią naruszania przez rosyjskie lotnictwo przestrzeni powietrznej państw NATO, jak również inne działania prowadzone skrycie i wymierzone w bezpieczeństwo poszczególnych państw NATO lub w sojusz jako taki.
Ten przekaz związany jest także z budową tradycyjnego dla rosyjskiej propagandy obrazu Rosji, jako oblężonej twierdzy. W latach 2013-2014 w Internecie pojawiały się mapy, które pokazywały Rosję otoczoną rzekomo przez bazy NATO, tak jakby NATO prowadziło jakieś skryte działania mające na celu doprowadzenie do ataku na Rosję.
– Te przekazy, bez względu na to jak są infantylne i oderwane od rzeczywistości, bo naturalnie takich baz wokół Rosji NATO nie posiada, są przekazywane do opinii publicznej społeczeństwa rosyjskiego ale również później, szerzej dystrybuowane na przykład w polskojęzycznym internecie do odbiorców krajowych – zauważa Basaj. – A ten przekaz jest różny. Od bardziej ogólnych tez, mówiących na przykład o kwestii przedstawiania ćwiczeń defensywnych jakie organizuje sojusz NATO, m.in. ćwiczeń prowadzonych w Polsce z udziałem państw sojuszniczych, jako ćwiczeń mających charakter ofensywny, czyli wymierzony w bezpieczeństwo Rosji. To jest zwykła dezinformacja. Warto ten temat rozumieć z perspektywy faktycznych działań, które podejmuje rosyjskie wojsko, które podczas własnych manewrów ćwiczy również scenariusze ofensywne, wymierzone między innymi w bezpieczeństwo Polski.
Rosyjska kampania dezinformacyjna ma na celu nie tylko maskowanie bieżących czy okazjonalnych lub niespodziewanie organizowanych ćwiczeń na terenie Federacji Rosyjskiej, ale przede wszystkim trwałe zbudowanie zmanipulowanego sposobu postrzegania NATO, jako sojuszu ofensywnego:
– Tego typu wątki nie są wykorzystywane jedynie w przekazach makro mówi Kamil Basaj. – Rosyjska propaganda stale utrzymuje przekaz manipulacyjny, który ma na celu trwałe, wieloletnie prowadzenie działań manipulujących postrzeganiem jakiejś organizacji czy obiektu, czyli systematycznie fałszuje przekaz na czyjś temat. Wróćmy do bardzo prostego przykładu, a są to kwestie związane z falsyfikowaniem powodów dla wykonywania przekopu Mierzei Wiślanej. Jednym z wektorów wykorzystanych przez kremlowską propagandę, było oczywiście podawanie fałszywych informacji i teorii spiskowych związanych z NATO. Jedną z propagowanych przez rosyjską propagandę teorii było twierdzenie, jakoby ten przekop miał służyć prowokacji, jaka miałaby być wymierzona przez NATO w Rosję, w związku z próbą umożliwienia kutrom płaskodennym ataku na terytorium obwodu kaliningradzkiego.
Warto zwrócić uwagę, że nie ma dnia w którym kwestie związane z NATO, nie byłyby poruszane przez aparat propagandowy Federacji Rosyjskiej. Jak zauważa ekspert Fundacji Info Ops Polska, jest kilka głównych celów, które Rosja chce przez to realizować:
– To jest próba destabilizacji relacji pomiędzy sojusznikami, czyli ingerencja w postrzeganie wzajemnych relacji pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi i pomiędzy innymi państwami traktatu północnoatlantyckiego. Jest to kwestia ataku na postrzeganie systemów uzbrojenia państw NATO, próba stworzenia wrażenia, jakoby NATO nie było w istocie zdolne do tego, aby prowadzić działania obronne przed potencjalną Rosyjską agresją. W tle tego wszystkiego następują działania propagandowe, wykazujące siłę i potencjał rosyjskich systemów uzbrojenia, przy jednoczesnej kampanii psychologicznej mającej wywoływać u odbiorców lęk, zastraszać ich. Są to przekazy związane ze zwiastowaniem wybuchu wojny, w tym wojny z użyciem broni nuklearnej, przekazy, czy raporty manipulacyjne obrazujące zagładę Polski w przypadku wystąpienia jakiegokolwiek konfliktu z Federacją Rosyjską. Tego typu przekazy mają oczywiście wzbudzać lęk, zastraszać, i stwarzać, w wymiarze psychologicznym, pewne warunki uległości wobec presji jaką Federacja Rosyjska realizuje wobec Polski.
Niejednokrotnie mamy też do czynienia z działaniami bardziej wyspecjalizowanymi. Pojawiają się w przestrzeni publicznej (szczególnie w internecie) manipulacje wypowiedziami ważnych postaci w strukturach sojuszu, jak na przykład szeroko propagowana, zmanipulowana wypowiedź sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga z początku sierpnia bieżącego roku, gdzie wyjęte z kontekstu wypowiedzi zostały przez rosyjską propagandę użyte do propagacji tez, mówiących o tym, że utrata Krymu przez Ukrainę, to efekt rywalizacji mocarstw. O co chodziło rosyjskim propagandystom w tym działaniu?
– O to, by zrealizować przy okazji kilka innych przekazów propagandowych – twierdzi Basaj. – Po pierwsze by wpłynąć na postrzeganie aneksji Krymu przez Rosję, bo trzeba pamiętać, że Rosjanie maskują działania związane z dokonaniem aneksji i obecnej okupacji ukraińskiego Krymu, po drugie by przedstawić NATO w fałszywym świetle, czyli jako sojusz, który rzekomo uznaje, iż kwestia aneksji jest kwestią rywalizacji mocarstw, oraz po trzecie, jest to kontynuowanie ataków informacyjnych realizowanych w stosunku do Stanów Zjednoczonych, mówiących o tym, że w istocie zbrojna agresja wymierzona w Ukrainę i okupacja Krymu były działaniem wyprzedzającym działania amerykańskie. Jest to pochodna szerokiej kampanii dezinformacyjnej, którą Rosjanie realizowali już w roku 2014, a która trwa do dzisiaj. Zatem te przekazy informacyjne sugerujące, jakoby Stany Zjednoczone planowały prowadzić w stosunku do okupowanych przez Rosję terytoriów ukraińskich jakiekolwiek działania militarne i próba wiązania NATO w tym kontekście, wymagają tego by zwrócić szczególną uwagę na możliwość występowania właśnie rosyjskiej manipulacji tego typu informacjami.
Rosyjskie działania dezinformacyjne wymierzone w NATO to nie tylko działania rosyjskiej propagandy. Niejednokrotnie mamy do czynienia z falsyfikowaniem zarówno wywiadów z przedstawicielami Sojuszu Północno-Atlantyckiego (jak przytoczony powyżej) ale również z bardziej skomplikowanymi operacjami polegającymi np. na przeprowadzaniu cyberataków, umieszczaniu sfalsyfikowanych informacji dotyczących wojsk NATO, wojsk sojuszniczych NATO, obecnych na terytorium Polski:
– Negatywne przedstawianie żołnierzy państw NATO czy armii amerykańskiej, stacjonujących obecnie w Polsce, w ramach wysuniętej obecności wojskowej, jest jednym z kolejnych stałych przekazów manipulacyjnych – potwierdza Kamil Basaj. – W tym celu Rosjanie wykorzystują wszystkie negatywne informacje, jakie mogą pozyskać na ten temat. Jeżeli takowe nie występują, to je po prostu falsyfikują. Bardzo dobrym przykładem jest propagowanie fałszywych obrazów wypadków samochodowych czy zdjęcia ofiar wypadków z udziałem sprzętu wojskowego państw sojuszniczych. Swego czasu była szeroko dystrybuowana grafika, będąca fotomontażem, pokazująca rzekomy wypadek pojazdu wojskowego. Tego typu wydarzeń obserwujemy w sieciach społecznościowych całkiem sporo i jest to próba wpłynięcia na postrzeganie wojsk sojuszniczych i ich obecności w Polsce przez społeczeństwo. Są eksponowane wszystkie negatywne wątki związane z tą obecnością, czyli są propagowane, eksponowane lub manipulowane informacje dotyczące wypadków drogowych, zachowania się żołnierzy, z użyciem absolutnie fałszywych informacji o bójkach czy gwałtach, których mają się dopuszczać żołnierze armii sojuszniczych na terenie Polski. Niejednokrotnie do propagacji tego typu dezinformacji służą również operacje cybernetyczne, takie jak hakowanie stron, przejmowanie kontroli nad treścią portali informacyjnych – zwłaszcza lokalnych, niejednokrotnie służyło to temu, aby przekazać fałszywy komunikat czy to o kwestiach związanych ze sprzeciwem wobec obecności państw sojuszniczych w Polsce, czy to w związku z propagacją fałszywych teorii mówiących chociażby o kwestiach związanych z przestępstwami i niegodnym zachowaniem czy też lekceważącym zachowaniem, które miałoby spotykać społeczeństwo Polski ze strony żołnierzy amerykańskich stacjonujących obecnie w Polsce. To wszystko są oczywiście kampanie dezinformacyjne wymierzone w to, w jaki sposób obecność sojuszniczą i traktat północnoatlantycki jest postrzegany przez polskie społeczeństwo.
WP