W Polsce tradycyjnie co roku gości Chór Aleksandrowa, który zaczynał swoją działalność od występów przed żołnierzami i robotnikami a w 1933 roku zaprezentował się przed Józefem Stalinem co spowodowało, że od tej pory stał się główną atrakcją wszystkich państwowych koncertów. Od 1937 roku chór występuje również zagranicą promując najpierw sztukę radziecką. Sam Aleksandrow znany jest jako twórca muzyki do hymnu ZSRR.
Chór Aleksandrowa budzi kontrowersje dlatego, że to jednoznacznie jest chór armii, najpierw radzieckiej a obecnie rosyjskiej – mówi Marcin Rey, twórca profilu Rosyjska V Kolumna w Polsce. Kiedy Chór Aleksandrowa występuje w innych krajach, np. we Francji ten fakt jest wówczas dumnie podkreślany. U nas organizatorzy tych koncertów, świadomi klimatu jaki mamy na szczęscie w Polsce, przemilczają ten fakt. Charakter tego chóru jest zupełnie oczywisty, wystarczy spojrzeć na plakat, gdzie występuje jednoznacznie symbolika reżimu totalitarnego w postaci np. czerwonej gwiazdy. W 2016 roku jak pamiętamy chór ten wybierał się żeby śpiewać żołnierzom rosyjskim na terenie Syrii ale uległ katastrofie lotniczej. Jednak armia rosyjska jest bardzo liczna więc pojawił się następny Chór Aleksandrowa, który przyjechał do Polski na zaproszenie firmy, która nazywa się Europejska Agencja Reklamowa i która jest prowadzona przez Piotra Skórskiego, niszowego polityka skrajnej prawicy, niby narodowej a przede wszystkim prokremlowskiej. Kiedyś był kandydatem na prezydenta Warszawy i jest związany ze środowiskiem tzw. Wiernych Polsce Suwerennej – maleńkiego ugrupowania endeków, czy pseudoendeków starszej daty, związanych z ruchami pansłowiańskimi, rodzimowierczymi, którzy wyróżniają się swoją proputinowskością i antysemityzmem. Przede wszystkim jest to jednak przedsięwzięcie komercyjne i ten element nie jest podkreślany wcale ale trzeba wiedzieć, że jest to element propagandy, dyplomacji kulturalnej. Jednoznacznie to przedsięwzięcie organizowane jest w ramach outcrossingu propagandy rosyjskiej w naszym kraju. Niestety to działa. W dyskusjach przeważa opinia, że nie ma się czym przejmować bo to przecież tylko muzyka. Tak jakby fakt, że coś jest w formie muzyczne zmieniało jego charakter. Rosyjski żołnierz to rosyjski żołnierz i nie ważne że ładnie śpiewa. W chwili gdy reżim rosyjski jest agresywny, gdy wytoczył wojnę Ukrainie nie powinno być żadnej tolerancji dla takich przedsięwzięć w Polsce. Myślę, że jeżeli rosyjscy sztabowcy czytają komentarze w Polsce, to dopiszą do doktryny wojennej, że atakując Polskę należy zadbać o podkład muzyczny, bo wówczas Polacy zaczynają klaskać i robią falę.