Holenderski wywiad rzekomo poinformował, że katastrofa malezyjskiego Boeinga na niebie nad Donbasem w lipcu 2014 roku miała miejsce na obszarze, na którym nie było rosyjskich systemów przeciwlotniczych „Buk”. Z takimi nagłówkami 18 lutego rosyjskie media wypuściły w świat mnóstwo „pilnych wiadomości” o tym, że służby wywiadowcze Królestwa Niderlandów wysłały list do holenderskiej prokuratury, informując, że lot MH17 nie mógł zostać zestrzelony przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej. Kreml natychmiast zareagował na pojawiające się informacje, twierdząc, że te fakty podważają „ogólnie narzucane stanowisko w sprawie katastrofy”, a „brak w tym winy Rosji jest ewidentny”. Przedstawiciele władz rosyjskich oświadczyli również, że „nowe „dowody” potwierdzają rację Moskwy, która jest sceptycznie nastawiona do wyciągania pochopnych wniosków” przez międzynarodowy zespół dochodzeniowy, badający okoliczności katastrofy.
„Teraz już nie ma sensu chować głowy w piasek – fakty świadczą o tym, że w tym incydencie Rosja jest całkowicie niezaangażowaną stroną. Mało tego – uczyniliśmy więcej niż wszystkie inne kraje, aby ustalić prawdę o tym, co się faktycznie wydarzyło, przeprowadziliśmy eksperymenty śledcze” – cytuje rosyjskojęzyczne wydanie RT rosyjskiego urzędnika.
Pomimo głośnych nagłówków bezpośrednio z tekstu samych publikacji wynika, że tuby propagandowe Kremla nie powołują się wcale na informacje holenderskiego wywiadu czy prokuratury Królestwa, a jedynie na „niezależne dochodzenie” holenderskiego wydania „Bonanza Media”, któego oficjalne profile na Twitterze oraz w serwisie YouTube pojawiły się dopiero wiosną 2019 roku, a z ich opisu możemy dowiedzieć się, że założycielem „niezależnego wydania holenderskiego” jest doświadczona pracownica rosyjskiej propagandowej stacji telewizyjnej RT, reżyserka filmów dokumentalnych stacji telewizyjnej RT na temat katastrofy nad Donbasem – Jana Jerlaszowa. Drugim współzałożycielem jest obywatel Holandii – Max van der Werff. Holenderscy badacze Robert van der Noordaa oraz Coen van de Ven poinformowali, że Max van der Werff jest ściśle związany nie tylko z bojówkarzami kontrolowanych przez Rosję tzw. DRL i ŁRL, ale również bezpośrednio z rosyjskimi przywódcami. W 2018 roku osobiście to potwierdził rosyjski przedstawiciel przy ONZ Dmitrij Polanskij, który oznajmił, że van der Werff „dokłada wszelkich starań, aby ustalić prawdę” w sprawie śledztwa, dotyczącego katastrofy malezyjskiego Boeinga.
W Polsce powołując się na TASS i raport opublikowany na “Bonanza Media” tę fałszywkę pod sensacyjnym tytułem “Niderlandzki wywiad wojskowy: To nie rakieta Buk zestrzeliła boeinga nad Donbasem” opublikowało RMF24.
Pomimo podejmowanych przez propagandystów prób wybielania Rosji w sprawie katastrofy Boeinga, oficjalne stanowisko Holandii pozostaje nadal takie samo: udowodniono udział Rosji w ataku na malezyjskiego Boeinga, i to właśnie Kreml jest odpowiedzialny za rozlokowanie na okupowanych terenach Donbasu wyrzutni rakiet przeciwlotniczych „Buk”, której użyto do zniszczenia MH17. Wnioski ekspertów międzynarodowych oficjalnie zaakceptowano w: Holandii, Australii, Stanach Zjednoczonych, krajach grupy G7, UE oraz NATO. JIT (międzynarodowy zespół śledczy) stwierdził również, że wpływy Rosji rozciągają się w całości na administracyjne, finansowe i wojskowe kwestie tak zwanej DRL. W listopadowym raporcie JIT stwierdzono, że „oznaki bliskich więzi między rosyjskimi urzędnikami państwowymi a przywódcami tzw. DRL rodzą pytania dotyczące możliwego udziału tych urzędników w rozmieszczeniu systemu obrony przeciwlotniczej „Buk”, z którego w dniu 17 lipca 2014 roku został zestrzelony samolot rejsu MH17. Wcześniej zespół dochodzeniowy JIT wymienił nazwiska czterech pierwszych podejrzanych o udział w ataku na samolot lotu MH17, są to: Siergiej Dubinskij (kryptonim „Chmury”), Igor Girkin (kryptonim „Striełok”), Oleg Pułatow (kryptonim „Giurza”) oraz Leonid Charczenko (kryptonim „Krot”).
Nie po raz pierwszy para rosyjskich „badaczy”- Jerłaszowa i van der Werff publikuje „rewelacyjne” wyniki swych dochodzeń w sprawie katastrofy MH17. Za każdym razem publikacje prokremlowskich mediów wyraźnie pokrywają się z ważnymi etapami oficjalnego śledztwa w sprawie katastrofy Boeinga. Na przykład w przeddzień piątej rocznicy tragedii MH17 rosyjscy propagandyści upublicznili film-sensację „MH17 – Call for Justice”. Dziennikarze StopFake opublikowali szczegółową analizę tego „dokumentu”, w którym pokazano, że powstał dzięki wsparciu władz rosyjskich. Na przykład ambasada Rosji w Islandii podała na swojej stronie internetowej link do kampanii crowdfundingowej tego projektu. Tym razem Kreml rozpoczął kolejną rundę kampanii dezinformacyjnej za pośrednictwem dwóch propagandystów z „Bonanza Media” na kilka tygodni przed rozpoczęciem rozprawy w sprawie katastrofy MH17.