Czy mówienie o tym, że cyberprzestrzeń jest elementem przestrzeni w której obecnie trwa wojna hybrydowa, która na dziś nie ma jeszcze wymiaru militarnego, ale cybernetyczny właśnie, jest opisywaniem rzeczywistości na wyrost? Czy należy dziś mówić o tym, że jesteśmy jako państwo zaangażowani w toczącą się wojnę? Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości fakt, iż zjawisko wojny uległo znacznym przeobrażeniom. Impulsem do tego była tzw. zimna wojna, która przecież nie toczyła się otwarcie, na jakimś wyznaczonym froncie, a była szeregiem konfliktów zastępczych, grą szpiegów czy wyścigiem zbrojeń. Ale jednak wciąż głównymi graczami na jej arenie były podmioty państwowe, nie zawsze wprost był to ZSRR i USA, ale jednak przeciwnicy byli dość łatwo definiowalni. To co może być elementem współcześnie zaczerpniętym z tamtego okresu to budowa atmosfery strachu. Klimat niepokoju i poczucie, że mimo braku widocznego konfliktu zbrojnego, trwa jednak jakaś wojna, towarzyszył zarówno społeczeństwom objętych działaniami zimnej wojny, jak i współcześnie objętych wojną hybrydowa. Dzisiaj jednak ta wojna toczyć się może bliżej niż nam się wydaje, a w miejsce walczących państw pojawiają się często podmioty pozapaństwowe. Trudno też określić kto jest żołnierzem a kto cywilem, i czy w danym momencie panuje pokój, czy też toczy się właśnie wojna.

– W cyberprzestrzeni następuje stan konfrontacji – w wymiarze technicznym i informacyjnym – mówi Kamil Basaj z Fundacji Info Ops Polska. – Konfrontacja informacyjna już ma charakter trwały i eskaluje, zarówno z perspektywy Federacji Rosyjskiej jak i narzędzi, które świat Zachodu próbuje stworzyć, aby się jej przeciwstawić i obronić się przed tymi procesami manipulacyjnymi. Natomiast w wymiarze technicznym procesy związane z cyberszpiegostwem, pozyskiwaniem informacji o osobach, wydarzeniach, również informacji niepublicznych ma miejsce codziennie. Jest realizowane w dużej mierze przez państwa, tutaj nie mówimy wyłącznie o Federacji Rosyjskiej, ponieważ są również inni bardzo aktywni aktorzy na geopolitycznej mapie świata, o niekoniecznie przyjaznych zamiarach w stosunku do Polski. Mowa tu o Chinach, Korei Północnej, Iranie oraz całym szerokim katalogu aktorów niepaństwowych, czyli komórkach, które niejednokrotnie finansowane przez struktury państwowe, realizują również działania ofensywne wymierzone w stosunku do naszych sojuszników. Między innymi z tego względu cyberprzestrzeń została uznana podczas Szczytu NATO w Warszawie za domenę operacyjną, taką samą jak działania militarne na ziemi, na wodzie i w powietrzu.

WP

Fot. pixabay.com