Źródło: EU vs Disinfo
Wyobraź sobie, że jesteś dziennikarką czy dziennikarzem z jednego z krajów zachodnich i podpisujesz kontrakt o pracę w „RT” („Russia Today”).
Prawdopodobnie z dumą staniesz się częścią dużej sieci międzynarodowej; jednocześnie będziesz mieć pełną świadomość tego, że pracujesz w medium, które jest znane jako tuba propagandowa władz obcego państwa i nie do końca jest przyjaźnie nastawione wobec Twojego kraju.
„Trzeba balansować, trzeba działać tak ostrożnie, jak to tylko możliwe. Należy nie działać na szkodę własnej reputacji, a jednocześnie nie postawić pracodawców w niezręcznej sytuacji” – tak, prawdopodobnie, może wyglądać wewnętrzny monolog każdego dziennikarza „RT”.
Jednak zdarzają sie wyjątki również z nawet tak zrównoważonej pozycji. Jeden z takich przypadków miał miejsce w minioną niedzielę, kiedy Sameera Khan, korespondent „RT” w Waszyngtonie, zaczęła publikować na swym profilu na Twitterze informacje usprawiedliwiające Stalina i Gułag.
Zaledwie kilka tygodni przed publikacją memów poświęconych Stalinowi, Khan opublikowała na Twitterze następujący komunikat: „Byłabym gotowa bez cienia wątpliwości oddać życie za powrót Stalina”. Informował o tym dziennikarz NBC News – Ben Collins.
To odejście od zwykłego scenariusza jest najprawdopodobniej związane z chęcią wsparcia ogólnej linii „RT”, według której wszystkie negatywy, które są wypowiadane na temat polityki Kremla, są przejawem niesprawiedliwości i „nastrojów rusofobskich”, chociaż jest mało prawdopodobne, by dostała wcześniej przyzwolenie na tego typu oświadczenia.
Mogła również wziąć przykład ze swej przełożonej, szefowej „RT” Margarity Simonyan, której dziwny wywiad z dwoma podejrzanymi o dokonanie ataku chemicznego w brytyjskim mieście Salisbury został odebrany ze zdziwieniem i szydzeniem zarówno w Rosji, jak i poza jej granicami.
Dziennikarze „RT” i wcześniej odbiegali od scenariuszy. Jednak były to zwykłe wypowiedzi o charakterze odwrotnym. W przeciwieństwie do Sameery Khan, dziennikarze w trakcie programów na żywo przyznawali się do tego, że żałują swojej zgody na pracę w rosyjskiej stacji propagandowej. Uczyniła tak na przykład prezenterka wiadomości ze Stanów Zjednoczonych, Liz Wahl, która zwróciła się do widzów, wyjaśniając, że nie może popierać bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję, oraz prowadząca program Abby Martinktóra nagle „na żywo” skrytykowała Rosję za okupowanie Krymu.
Według informacji Newsweek’a sama era Khan później opublikowała twitt następującej treści: „Właśnie odkryłam, że memy, które opublikowałam na temat stalinowskich gułagów są niedokładne. Przepraszam tych, którzy zostali urażeni”. Obecnie jej profil na Twitterze jest niedostępny.
Źródło: EU vs Disinfo