Dwóch na trzech użytkowników Twittera, którzy piszą po rosyjsku o obecności NATO w Europie Wschodniej, to zautomatyzowane konta typu „bot”. To daje aż 84% wszystkich rosyjskojęzycznych komunikatów na ten temat – donosi raport zlokalizowanego w Rydze NATO Strategic Communications Centre of Excellence.
Podobnie zautomatyzowane są komunikaty w języku angielskim. Tu w co czwartym przypadku aktywność dotycząca Sojuszu Północnoatlantyckiego była prawdopodobnie zautomatyzowana i pochodziła ze wschodu . Odpowiada to za 46% wszystkich treści w języku angielskim.
Jak piszą eksperci, cztery spośród państw NATO (Estonia, Litwa, Łotwa, Polska) były nieproporcjonalnie często atakowane przez boty.
Treści rosyjskojęzyczne osiągnęły najwyższy szczyt w maju i na początku czerwca, kiedy trwały ćwiczenia NATO. Wysyp treści w języku angielskim to z kolei marzec i kwiecień, gdy wojska Sojuszu pojawiły się w krajach bałtyckich. W badanym okresie zautomatyzowany materiał w języku angielskim obejmował około 3 400 wzmianek miesięcznie.
Największym atakiem treści generowanych przez rosyjskojęzyczne boty poddano Estonię. Zarówno ilościowo (4 200 wzmianek) i jakościowo (87% treści od botów). Najczęściej atakowane kwestie to przybycie oddziałów brytyjskich, stacjonowanie amerykańskiego myśliwca F35 oraz ćwiczenia wojskowych. Ponadto boty uaktywniły się na początku maja i w sierpniu w temacie naruszeń estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie lotnictwo.
Na Łotwie odnotowano drugi co do wielkości poziom zaangażowania rosyjskojęzycznych botów. Zautomatyzowane treści na temat Łotwy skupione były na przybyciu wojsk kanadyjskich, oraz udziale kanadyjskich żołnierzy wraz z sojusznikami z Litwy, Niemiec, USA i Łotwy w manewrach Summer Shield 2016 na Litwie.
Treści zautomatyzowane na Litwie były mniej powszechne niż w przypadku innych krajów bałtyckich i skupiły się wokół ćwiczeń Steadfast Cobalt. Co ciekawe, aktywność rosyjskiego trollstwa oraz botów wywołała również lipcowa emisja filmu telewizyjnego NATO o „braciach leśnych” – powojennym antysowieckim podziemiu niepodległościowym na Litwie.
Polska odnotowała stosukowo najniższe poziomy ataku automatycznymi treściami. To ok. 1 800. Jak zauważają specjaliści, szczególną aktywność rosyjska przestrzeń informacyjna i dezinformacyjna wykazała w lipcu, przy okazji ujawnienia pedofilskiego skandalu w polskiej armii. Wówczas zatrzymano szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu. Pułkownik Robert O. umówił się na randkę z 14-letnią dziewczynką. Zamiast dziecka czekała na niego policja. Oficer pełnił wysokie stanowisko w Dowództwie Operacyjnym NATO. Co ciekawe, ta historia wzmogła rosyjskie boty bardziej niż wizyta w Polsce prezydenta USA Donalda Trumpa.
Opracowano na podstawie: Raport NATO Strategic Communications Centre of Excellence Robotrolling 2017/1