W noworoczną noc Rosja przy wykorzystaniu irańskich dronów Shahed 131/136 znów zaatakowała Ukrainę. 45 dronów zostało zestrzelonych, z czego 32 nad obwodem kijowskim, cześć bezpośrednio nad ukraińską stolicą.
Mieszkańcy Kijowa ze swoich okien widzieli przelatujące śmiercionośne bezzałogowce, obserwowali ogień obrony przeciwlotniczej i eksplozje Shahedów. Stojąc w oknach skandowali co sądzą o Putinie używając popularnego, acz niecenzuralnego hasła. Ogień ukraińskiej obrony przeciwlotniczej wspierany był okrzykami „Chwała Ukrainie” i wspólnym śpiewaniem hymnu. To wszystko działo się zaraz po północy, w porze, o której na świecie strzelają korki od szampana i sztuczne ognie.
Gdyby te sceny obserwował ktoś kompletnie nie znający kontekstu i nie wiedziałby, że właśnie Rosja dokonuje kolejnego ataku na Kijów, mógłby uznać, że to specyficzna zbiorowa forma świętowania Nowego Roku, że dźwięki eksplozji to super głośne fajerwerki. Nie widziałby w tym ani grozy, ani dramatu, ani strachu. I co do tego ostatniego na pewno miałby rację: Ukraińcy już dawno Rosji i jej metod się nie boją. Zaraz po północy dostaje wiadomość od znajomego: „Widziałem trzy drony z okna. Niech ta swołocz pocałuje mnie w d…”. Znajoma przesyła zdjęcie ze schronu w podkijowskim Wyszhorodzie: „Moi ze świątecznym stołem i napojami przemieścili się do schronu”. Na zdjęciu rodzina z uśmiechami na twarzy, w ciepłych ubraniach, w surowych pomieszczeniach schronu wznosi kieliszki z szampanem w geście pozdrowienia. W tym samym czasie kanały telegramowe informują o Shahedach nad tym podkijowskim miastem. Ukraińcy jednak nie wpadają w panikę, w ciągu 10 miesięcy rosyjskiej inwazji Ukraińcy przerażenie przekuli na odwagę i siłę. Dziś mają jedno główne życzenie: zwycięstwo.
Ukraińców nie przerażają Shahedy, nie przerażają spadające rakiety. Pomimo niewyobrażalnej perfidii i łamania wszelkich zasad przez rosyjską armię. W ostatnim dniu 2022 roku rosyjskie wojska 18 razy ostrzelały Chersoń raniąc 13-letniego chłopca i 12-letnią dziewczynkę. W okolicach północy Rosjanie zaatakowali chersoński szpital dziecięcy. 17 dzieci, rodzice, personel – wszyscy zdążyli ukryć się w piwnicy. W szpitalu przebywały też te dzieci, które zostały ranne podczas wcześniejszego ataku tego samego dnia…
Jednak rosyjski pomysł, by noworocznym atakiem przerazić cywilną ludność znów spalił na panewce. Rosjanie bowiem nie rozumieją Ukraińców i nie mogą się pogodzić jak się wzajemnie różnią. W noworocznym orędziu mówił o tym prezydent Zełenski, a jego przemówienie zapewne przejdzie do kanonu najlepszych wystąpień politycznych. Optymistyczne, pełne wiary, wzruszające kontrastowało z butnym, kłamliwym wystąpieniem noworocznym Putina, który jako tło wybrał sobie grupę smętnych żołdaków. Ich ponure miny zdradzały faktyczne uczucia i świadomość jaki los ich czeka w 2023 roku. Niestety chora Rosja walki sama z siebie nie przerwie i słuchając Putina (wcale do tego nie namawiam) można mieć tego pewność. Do końca wojny nie doprowadzi też sama dyplomacja. To wiara naiwnych i głupich. Tę wojnę wygra żołnierz i jego oręż. Dyplomacja może tylko doprowadzić do rozłożenia jej w czasie. W interesie cywilizowanego świata musi wygrać ją ukraiński żołnierz i ukraińskie społeczeństwo.
W 2023 roku życzę i Państwu, i sobie ukraińskiego zwycięstwa. Tylko ono może zapewnić pokój, tylko ono może gwarantować powrót normalności. Niestety nie będzie ono proste i zapewne pociągnie za sobą jeszcze wiele ofiar. Pamiętajmy też i w tym roku, że dzięki ofiarności ukraińskich żołnierzy, ukraińskiego społeczeństwa my możemy cieszyć się wolnością i pokojem. Może ta pamięć spowoduje, że zrozumiemy, jak jałowe są spory o kolorowe opaski i o to czyj koncert był lepszy. Może zrozumiemy, jak ważną mamy też rolę będąc faktycznym wsparciem ukraińskiego frontu, ale też pamiętając, w jakim niebezpieczeństwie się znajdujemy i że szkoda nasze życie rozmieniać na banalne spory. Może przynajmniej niektórzy z nas zrozumieją.
Paweł Bobołowicz