Kiedy prezydent kraju, który jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i ma ogromny arsenał nuklearny, zaczyna „badać” problemy historyczne – otrzymujemy alarmujący sygnał. Jeżeli mowa o prezydencie Rosji – wszyscy sąsiedzi tego kraju powinni wzmóc czujność.
12 lipca br. Władimir Putin opublikował na stronie internetowej Kremla artykuł o historycznej jedności Rosjan i Ukraińców. Tekst jest na tyle obszerny, że niezainteresowane problemem osoby po prostu go nie przeczytają, zawiera także cyniczne połączenie faktów historycznych z sowieckiego podręcznika i narracji rosyjskiej propagandy ostatnich lat – o Austro-Węgrach i Polsce, które nastawiły Ukraińców przeciwko Rosji.
Jednocześnie publikacja Putina ma jeszcze inny motyw – oskarża Ukrainę o „okradanie Rosji”. Putin pewną ręką tasuje fakty, bo doskonale zdaje sobie sprawę ze stanu przestrzeni informacyjnej Federacji Rosyjskiej, również postsowieckiej informacyjnej przestrzeni w kwestii „przekazania” Krymu Ukrainie w 1954 roku. Putin podkreśla możliwość powstania nowych ośrodków separatyzmu (Ruś Podkarpacka) i podkreśla, że „Ukraina nie potrzebuje Donbasu”. Nawiasem mówiąc, Rosja wydała już 600 000 swoich paszportów na tymczasowo okupowanych terenach ukraińskiego Donbasu (ORDLO), a ich właściciele będą we wrześniu 2021 roku głosować w wyborach do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej.
Dlaczego Putin aktywnie zajął się promowaniem własnej wizji stosunków rosyjsko-ukraińskich? Powód jest oczywisty: odczuwa słabość ukraińskich władz i zauważalne zmęczenie Zachodu konfliktem między Rosją a Ukrainą. Rosja cynicznie naciska, próbując po raz kolejny przejąć kontrolę nad Ukrainą, a Putin nieprzypadkowo podkreśla: „Suwerenność Ukrainy jest możliwa wyłącznie w partnerstwie z Rosją”. Nie wspomina przy tym o tysiącach zabitych Ukraińców, okupowanym Krymie i pokiereszowanym Donbasie. Te wydarzenia, w jego wizji świata, nie mają miejsca.
Rosja dawno przekształciła Ukrainę w poligon doświadczalny hybrydowych rozgrywek i wpływu. Ukraina odczuła oddziaływanie technologii hybrydowych jeszcze przed rosyjską okupacją Krymu i rozpoczęciem działań wojennych na Donbasie. Przez blisko 30 lat po ogłoszeniu niepodległości Ukraina była postrzegana przez rosyjskie elity polityczne jako tymczasowo utracone terytorium, więc i stosunek do niej był adekwatny. Jednym z wniosków, które można wyciągnąć w 8. roku trwania wojny hybrydowej, jest to, że w demokratycznym kraju przeciwdziałanie wpływom hybrydowym jest nie tylko strefą odpowiedzialności państwa, ale także wyzwaniem dla społeczeństwa obywatelskiego, jego zdolności do odparcia ingerencji w suwerenność kraju. Zwłaszcza teraz, gdy Rosja używa ciężkiej artylerii – głośnego oświadczenia Putina.
Działania hybrydowe Rosji opierają się na doświadczeniach z epoki zimnej wojny, ale dziś są wykorzystywane bardziej intensywnie ze względu na przyspieszenie procesu wymiany informacyjnej. Warto pamiętać o tym, że Kreml nie ogranicza się do mówienia o braterstwie. Łatwo zauważyć dążenie Federacji Rosyjskiej do zbliżenia sytuacji międzynarodowej do formatu konfrontacji dwubiegunowej, w której zwykły działać sowieckie służby specjalne. Chciałbym podkreślić, że wykorzystanie oddziaływania hybrydowego opiera się zwykle na danych służb wywiadowczych. Fakt ten jedynie potwierdza hipotezę, że wykorzystanie hybrydowego oddziaływania jest prerogatywą państwa i elementem polityki państwowej.
Elementy wpływu hybrydowego posiadają charakter dialektyczny. Z jednej strony, najbardziej skuteczne z nich są tylko nieliczne i są one stosowane z ekstremalną wydajnością. Z drugiej — niemal każda sfera życia publicznego może stać się strefą działań hybrydowych, pytanie tylko, ile zasobów informacyjnych, finansowych i organizacyjnych zostanie wykorzystanych do realizacji celów.
Wzrost aktywności Putina, w jego mniemaniu, powinna wywołać strach. Jednak na Ukrainie jest wielu ludzi, którzy nie boją się rosyjskiego dyktatora, będą oni stawiać opór. Musimy zrozumieć, że pokonanie Rosji, powstrzymanie agresywnych dążeń, jest możliwe tylko dzięki wspólnym i skoordynowanym wysiłkom z naszymi sąsiadami w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Sam z siebie Putin nie zaprzestanie działań, musimy go powstrzymać.
Jewhen Mahda
Fot. pixabay.com