Zdjęcie: Jurij Bierszydski dla The Insider  

Na spotkaniu rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa (na zdj.) oskarżyła wydalonych z Rosji dyplomatów o umyślne łamanie rosyjskiego prawa. Zasadniczo art. 9 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych dopuszcza odesłanie dyplomatów bez tego typu publicznych oświadczeń:

Państwo przyjmujące może w każdej chwili, nie będąc zobowiązanym do uzasadnienia swojej decyzji, powiadomić państwo wysyłające, że szef misji bądź którykolwiek z członków personelu dyplomatycznego misji jest persona non grata albo że którykolwiek inny z członków personelu misji jest osobą niepożądaną.  Państwo wysyłające odpowiednio do okoliczności bądź odwoła daną osobę bądź położy kres jej funkcjom w misji. Dana osoba może być uznana za non grata albo za niepożądaną przez przybyciem na terytorium państwa przyjmującego.  

Niemniej jednak z jakiegoś powodu Zacharowa postanowiła ogłosić powody wydalenia w trakcie briefingu. Nie było to zbyt przekonujące:

Ostatnie tygodnie naznaczone były szeregiem skandali dyplomatycznych, w tym brzydką rolą dyplomatów kilku państw, co do których stwierdzono bezpośrednią ingerencję w sprawy naszego państwa, działania niezgodnymi z działalnością dyplomatów i sprzecznymi z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych. Więc zostali wydaleni. W związku z tym chciałabym opowiedzieć o historycznym i prawnym kontekście tej historii. 

Konwencja wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. (art. 41 ust. 1) i Konwencja wiedeńska o stosunkach konsularnych z 1963 r. (art. 55 ust. 1), a także zdecydowana większość dwustronnych konwencji konsularnych, w tym Konwencja konsularna ZSRR-Szwecja z 1967 r. (art. 27) oraz Konwencja konsularna między Federacją Rosyjską a Rzeczpospolitą Polską z 1992 r. (art. 29) stanowią, że wszystkie osoby korzystające z przywilejów i immunitetów są zobowiązane, bez uszczerbku dla ich przywilejów i immunitetów, do przestrzegania przepisów ustawowych i wykonawczych państwa przyjmującego i niewtrącania się w wewnętrzne sprawy tego państwa. Wspomniałam o Szwecji i Polsce nie dlatego, że mamy tylko dwie takie konwencje, ale dlatego, że mówimy o dyplomatach z tych dwóch krajów i Niemiec.  

Uwagi Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ dotyczące projektów artykułów stanowiących podstawę Konwencji Wiedeńskiej z 1961 r. „udział w kampaniach politycznych” podano jako najwyraźniejszy przykład ingerencji w sprawy wewnętrzne, który narusza przepisy prawa dyplomatycznego.   

Działania publiczne, które miały miejsce 23 i 31 stycznia br. w Moskwie i Sankt Petersburgu nie zostały uzgodnione z władzami wykonawczymi tych podmiotów Federacji Rosyjskiej, zgodnie z wymogami ustawy federalnej „O zgromadzeniach, wiecach, demonstracjach, procesjach i pikietach” z 19 czerwca 2004 r. Co więcej, organizatorzy tych akcji publicznie i świadomie stwierdzili, że nawet nie zamierzają ich koordynować. Stwierdzili, że jest to teraz ich taktyka i czynią to świadomie i celowo. W związku z tym ich uczestnicy, w tym zagraniczni dyplomaci i urzędnicy konsularni, doskonale zdawali sobie sprawę, że naruszają prawo państwa przyjmującego.  

Złamano również zakaz organizowania imprez publicznych, który został tymczasowo nałożony w związku z pandemią koronawirusa. Dekret Prezydenta Federacji Rosyjskiej nr 316 z dnia 11 maja 2020 r. „O ustaleniu trybu rozszerzenia środków zapewniających dobrostan sanitarno-epidemiologiczny ludności podmiotów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej w związku z rozprzestrzenianiem się nowego koronawirusa infekcja (COVID-19)” daje uprawnienia do wprowadzenia w związku z tym najwyższym urzędnikom podmiotów Federacji sytuacji specjalnej. Dekret prezydenta Moskwy № 12-UM z 5 marca 2020 roku zakazuje organizowania akcji publicznych oraz innych imprez masowych na terenie Moskwy. Zagraniczni dyplomaci doskonale zdają sobie z tego sprawę.  

Tym samym udział pracowników Konsulatów Generalnych Szwecji i Polski oraz Ambasady Niemiec w działaniach, które miały miejsce w dniach 23 i 30 stycznia to nie tylko ingerencja w wewnętrzne sprawy Federacji Rosyjskiej, ale także świadome, celowe lekceważenie prawa oraz przepisów państwa przyjmującego. Mamy nadzieję, że część motywacji wyrażonej przeze mnie zostanie przekazana szerokiemu szerokiej zachodniej publiczności poprzez media zachodnie, które śledzą i aktywnie komentują to wydarzenie.  

Przedstawiciele Polski i Szwecji argumentowali jako uzasadnienie, że ich urzędnicy konsularni rzekomo działali zgodnie ze swoimi obowiązkami. Udział w kampaniach politycznych w kraju przyjmującym nie jest jedną z funkcji urzędników konsularnych (i personelu dyplomatycznego) określoną w obowiązujących umowach międzynarodowych. Pełnienie innych funkcji jest możliwe tylko wtedy, gdy nie są one sprzeczne z tymi ustaleniami, a także ustawodawstwem państwa przyjmującego. W rozpatrywanym przypadku istnieje bezpośrednia i oczywista sprzeczność między jednym a drugim.  

Na takie stanowisko zwrócono uwagę Berlina, Sztokholmu i Warszawy. 

KŁAMSTWO

Dyplomaci z Niemiec, Polski i Szwecji rzeczywiście byli obecni na styczniowych wiecach na rzecz poparcia dla Aleksieja Nawalnego. Ale nic nie wskazuje na to, że byli ich uczestnikami: nie przemawiali do tłumu, nie nosili plakatów i transparentów, nie skandowali haseł. Zgodnie ze swoim statusem dyplomatycznym byli tam obecni w charakterze obserwatorów.

Artykuł 3 tej samej Konwencji wiedeńskiej określa funkcje misji dyplomatycznych, w tym takie:

(…) zaznajamianie się wszelkimi legalnymi sposobami z warunkami panującymi w państwie przyjmującym i z rozwojem zachodzących w nim wydarzeń oraz zdawanie z tego sprawy rządowi państwa wysyłającego.    

Cicha obecność na akcji publicznej, a także komunikacja z jej uczestnikami – to jeszcze wcale nie udział w kampanii politycznej.  

Nie można zrozumieć, co ma z tym wspólnego zakaz organizowania imprez masowych nałożony na czas pandemii. Zakazy nałożone przez władze Moskwy i Petersburga dotyczą organizacji imprez, ale nie uczestniczenia w nich. Dyplomaci nie organizowali protestów, tylko je odwiedzali, wykonując obowiązki wynikające z Konwencji. Nawiasem mówiąc, zostało to stwierdzone w komunikacie prasowym Parlamentu Europejskiego, opublikowanym trzy dni przed odprawą Zacharowej:

Zdecydowanie potępiamy niedawną decyzję Federacji Rosyjskiej o wydaleniu trzech dyplomatów UE z Niemiec, Polski i Szwecji. Wydalenie tych dyplomatów jest całkowicie nieuzasadnione i sprzeczne z duchem i literą Konwencji Wiedeńskiej, która jednoznacznie pozwala dyplomatom za pomocą wszelkich legalnych środków na poznanie warunków i wydarzeń w państwie przyjmującym oraz poinformowanie rządu państwa wysyłającego.   

Dlatego wzywamy Federację Rosyjską do przestrzegania prawa międzynarodowego i do zmiany tej decyzji. Niezastosowanie się do tego apelu byłoby kolejnym sygnałem niechęci Federacji Rosyjskiej do dobrowolnego wypełniania zobowiązań międzynarodowych.  

Zacharowa niestety zignorowała oświadczenie europejskich parlamentarzystów.  

Źródło: Jurij Bierszydski dla The Insider