Ograniczenia spowodowane pandemią Covid-19 sprzyjają rozwojowi finansowania różnych projektów poprzez platformy crowdfundingowe. Zdaniem ekspertów z EU disinfo LAB, na tych platformach prowadzone są również zbiórki na projekty, których celem jest dezinformacja. Przeanalizowali oni pod tym kątem zbiórki prowadzone na platformach Kickstarter, Patreon, GoFundMe, Indiegogo i Tipeee. W rezultacie stwierdzili, że dzięki zbiórkom na platformach crowdfundingowych, można pośrednio i bezpośrednio zarabiać na dezinformacji lub narracjach konspiracyjnych.
Wprawdzie niektóre platformy crowdfundingowe podjęły działania przeciwko próbom monetyzacji dezinformacji, ale głównie tej dotyczącej COVID-19 . Działania te wydają się jednak niespójne i są podejmowane doraźnie.
Faktem jest, że platformy finansowania społecznościowego są wykorzystywane do zbierania środków na finansowanie treści usuniętych z mediów społecznościowych, takich jak Facebook czy YouTube. Kwestia tego, czy platformy te powinny cenzurować treści na nich publikowane jest też zresztą przedmiotem debaty publicznej w wielu krajach.
Eksperci EU disinfo LAB twierdzą, że pośrednia monetyzacja dezinformacji, polegająca na zarabianiu poprzez przekierowanie z platform finansowania społecznościowego do treści dezinformacyjnych hostowanych na innych platformach (np. YouTube, Vimeo, BitChute) nie jest tak niepokojąca, jak monetyzacja bezpośrednia, która też ma miejsce.
Przykładem może być zbiórka na projekt dokumentalny, sugerujący, że COVID-19 to spisek. Taka zbiórka prowadzona była otwarcie na Kickstarterze. Z kolei na Patreon promowano urządzenie rzekomo chroniące przed COVID-19 i 5G. Na tej samej platformie zbiera fundusze na swoja działalność serwis o nazwie „Stranger than fiction” informując potencjalnych patronów, że Facebook blokuje ich treści dotyczących polityki i bieżących wydarzeń,. Twierdzą, że ich filmy „zostały już obejrzano ponad miliard razy” i zachęcają do wsparcia w następujący sposób: „Stranger Than Fiction News dostarcza mocne raporty na temat polityki i bieżących wydarzeń… jeśli masz dość GMO, niekończących się wojen, obowiązkowych szczepionek, geoinżynierii klimatu, to STFN jest miejscem dla Ciebie ”.
Powoływanie się na to, że treści są blokowane przez inna platformę społecznościową, w celu zachęcania do przekazywania darowizn, nie jest rzadkością. Francuskie konto Libre Penseur, które w raporcie NewsGuardTech zidentyfikowane zostało jako jedno z głównych źródeł dezinformacji na temat COVID-19 na francuskojęzycznym Twitterze, finansuje dużą część swoich działań dzięki francuskiej platformie finansowania społecznościowego Tipeee. Aby zachęcić darczyńców informują, że YouTube zablokował ich filmy i tylko darowizny pozwalają im kontynuować pracę.
Z drugiej strony na platformach crowdfundingowych prowadzone są również zbiórki na projekty, których celem jest przeciwdziałanie dezinformacji. Na przykład na projekty dotyczące edukacji medialnej, umiejętności korzystania z mediów. Problem polega na tym, że przeciętnemu użytkownikowi platform finansowania społecznościowego trudno odróżnić projekt promujący dezinformację, od projektu będącego odpowiedzią na nią, gdyż platformy te nie wdrożyły żadnych narzędzi ostrzegania przed dezinformacją.
Najlepszym przykładem problemu spowodowanego brakiem ostrzegania przed dezinformacją na platformach crowdfundingowych jest skala dezinformacji w kwestii technologii 5G.
Przykładowe rezultaty wyszukiwania „5G” na platformie Patreon to: „5G, co się naprawdę za tym kryje”, „Wojna apokalipsa i promieniowanie 5G”, „Jak 5G można wykorzystać do blokowania tlenu”; „Co to jest 5G, przewaga czy niebezpieczeństwo?. Te i podobne treści dostępne są w wielu językach, wyszukiwanie po haśle „5G” dało dziesiątki wyników w języku angielskim, ale także włoskim, szwedzkim i niemieckim.
Na platformie Kickstarter, która zgodnie z własnym regulaminem, zakazuje zbiórek na projekty promujące oszustwa medyczne, eksperci EU disinfo LAB znaleźli co najmniej jeden przypadek kampanii promującej maseczki, które były rzekomo lepsze niż maseczki chirurgiczne. Platformy GoFundMe i IndieGogo ogłosiły, że zakazują treści skierowanych przeciwko szczepieniom. Niestety wciąż można na nich znaleźć kampanie promujące treści przeciwwirusowe, takie jak ta, która zebrała ponad 80 000 dolarów.
oprac. DZ, źródło: disinfo.eu